PASCHALNE ROZWAŻANIA z książki ks. St. Gobbi „Do Kapłanów, umiłowanych synów Matki Bożej”
Wielki Czwartek, 4.04.1985 (307)
Godzina nowej agonii
Najmilsi synowie, przeżyjcie te godziny jak najbliżej Mego Niepokalanego Serca, aby móc wniknąć – wraz ze Mną – w gorejące ognisko nieskończonej miłości i miłosierdzia Mojego Syna Jezusa. Jakże On czekał na tę chwilę przez całe życie! «Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał». Jest Wielki Czwartek.
To dzień ustanowienia Eucharystii. Ten wielki Sakrament pozwala Mu być prawdziwie obecnym pośród was, odnawiać w sposób mistyczny Swą ofiarę nowego i wiecznego przymierza i oddawać Siebie dla tworzenia osobowej wspólnoty życia z wami.
To jest również dzień ustanowienia sakramentu kapłaństwa. Uwiecznia się ono przez Jego nakaz dany Apostołom i tym, którzy po nich nastąpią w celu wykonywania ich świętej posługi: «To czyńcie na Moją pamiątkę».
To jest wasz dzień, umiłowani synowie. Zjednoczeni w celebrowaniu Mszy świętej wokół Biskupów odnawiacie zobowiązania podjęte w dniu waszych święceń kapłańskich.
Niebieska Mama patrzy na was w tym dniu ze szczególną i pełną bólu troską. Ileż niebezpieczeństw was otacza: przeszkody stawiane przez Mojego przeciwnika, pokusy świata, w którym żyjecie, trudności wiążące się z wiernym wypełnianiem waszej posługi!
Zaraz po ustanowieniu Eucharystii nastąpiła straszliwa i krwawa agonia w Getsemani. Jezus został sam właśnie wtedy, gdy najbardziej potrzebował pomocy i umocnienia. Doświadczał goryczy opuszczenia przez Swoich. Został zdradzony przez Judasza. Piotr się Go zaparł.
Iluż Moich najmilszych synów ucieka dziś, opuszcza Jezusa i Kościół, łatwo dając się zwieść pokusom świata, w którym żyją… Jak wielu Go zdradza, ulegając pragnieniu, by ludzie lepiej ich przyjmowali i szli za nimi. Doskonale przystosowują się do upodobań i ideologii swych czasów. Iluż powtarza gest Piotra, zapierającego się Mistrza z powodu tchórzostwa i lęku. Wielu boi się, że ich życie zostanie ocenione jako niezgodne z upodobaniami waszej epoki i będącymi w modzie wymaganiami kulturowymi.
Pozwólcie Niebieskiej Mamie zebrać was, w ten Wielki Czwartek, w owczarni Jej Niepokalanego Serca, aby was czynić coraz wierniejszymi Jezusowi i Jego Ewangelii. Bądźcie pokorni, silni, odważni! Nie pozwólcie, by ogarnął was lęk lub zniechęcenie. Noc błędu, odstępstwa i niewierności właśnie zstąpiła na świat i Kościół.
Mistyczne Ciało Jezusa przeżywa chwile nowej i bolesnej agonii. W o wiele większym wymiarze powtarza się dziś to, co miało miejsce kiedyś: opuszczenie, zaparcie się i zdrada.
Wy, Moje małe dzieci – formowane w Niepokalanym Sercu waszej Niebieskiej Mamy jak apostoł Jan – czuwajcie na modlitwie i ufajcie w bolesnych godzinach nowego Wielkiego Czwartku.
Wielki Piątek, 5.04.1985 (308)
Twoja bolesna męka
Krzyżem dla ciebie, Mój synu, jest spełnianie woli Ojca, której nie wypełnisz dobrze, jeśli w każdej chwili nie będziesz współdziałał z planem Niepokalanego Serca.
Nieś każdego dnia twój krzyż i nigdy nie odstępuj od wypełniania Bożej woli! Rani cię niezrozumienie, wątpliwości, niepewność, liczne odstępstwa. Są to prawdziwe rany duszy, cenniejsze niż złoto. Nikt ich nie widzi, Ja jednak zawsze zbieram płynącą z nich krew, aby nawodnić ogród wysuszonych i spragnionych dusz twych braci Kapłanów.
Twoim wejściem na Kalwarię jest droga, którą musisz dla Mnie przemierzyć – samotnie i z ufnością pośród wielu obaw i pełnego pychy sceptycyzmu otaczających cię niewierzących. Ogromne zmęczenie, jakie odczuwasz, uczucie wyczerpania, które cię przygniata – to twoje pragnienie. Uderzeniami i policzkowaniem są zasadzki i bolesne pokusy Mojego przeciwnika.
Krzyki potępienia są jadowitymi wężami, przeszkadzającymi ci w drodze, i kolcami raniącymi twe wrażliwe ciało dziecka, tak często bitego.
Oddanie, do jakiego cię wzywam, ma gorzki smak. Będziesz się czuł coraz bardziej osamotniony, oddalony od przyjaciół i uczniów, odrzucony – czasem nawet przez najbardziej gorliwych uczniów.
Stoi jednak przy tobie Matka Bolejąca. Z Nią przeżywasz, w miłości i zaufaniu, swoją bolesną mękę. Nikt nie dostrzega tego cierpienia, chociaż każdego dnia spala cię ono jak ofiarę złożoną przeze Mnie za twoich braci Kapłanów.
Twoją śmiercią jest największa cisza, ukrycie, upokorzenia, odsunięcie w cień, o co zawsze cię proszę. Dla ciebie – najmniejszego z Moich najmilszych synów, którego bardzo kocham – dziewicze łono twej Matki jest nowym grobem na twoją Paschę, trwającą obecnie w największych głębinach Mojego Niepokalanego Serca.
Rubbio (Vicenza), 30.03.1991, Wielka Sobota (446)
Długa Wielka Sobota
Najmilsi synowie, przeżywajmy razem ten dzień Wielkiej Soboty. Jezus spoczywa martwy w nowym grobie, w którym Go złożono. Ja czuwam z wiarą na modlitwie, w nadziei i oczekiwaniu. To jest dzień waszego duchowego odpoczynku. To pierwszy dzień Mojego duchowego macierzyństwa. W tych ostatnich czasach coraz silniejsze staje się wasze zobowiązanie do życia w jedności z waszą bolejącą Mamą.
Długa Wielka Sobota właśnie się kończy. Niech więc wasza modlitwa stanie się bardziej intensywna. Nie pozwólcie się pochłonąć ani wciągnąć przez działanie i nadmierną troskę. W chwilach cierpienia, boleści czasów ostatnich, w których żyjecie, zapraszam was do czuwania ze Mną na wytrwałej modlitwie.
W czasie długiej Wielkiej Soboty, którą właśnie przeżywacie, czuwajcie ze Mną w wierze i nadziei. W grobie waszej długiej Wielkiej Soboty niech zostanie na zawsze pogrzebana nieprawość i ludzka nędza. W nim jest złożone zło i grzech, pycha i nienawiść, nieczystość i zarozumiałość, wszelka forma zepsucia i śmierci.
W czasie długiej Wielkiej Soboty tych waszych ostatnich czasów powinniście czuwać ze Mną w oczekiwaniu. Pewność, że Jezus zmartwychwstanie w chwale, czyniła lżejszym Mój ból tego dnia: po sobocie grobu nastąpi pierwszy dzień zmartwychwstania.
Tak więc – chociaż przeżywacie jeszcze ból, zmęczenie, cierpienie, śmierć tej długiej Wielkiej Soboty – żyjcie w oczekiwaniu ze Mną. Jezus powróci na obłokach niebieskich, aby ustanowić Swoje królestwo chwały i wszystko odnowić. Najmilsi synowie, żyjcie ze Mną dziś w oczekiwaniu na Jego powrót.
Rubbio (Vicenza), 15.04.1990, Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego (424)
Druga Wielkanoc w chwale
Synowie najmilsi, niech w tym dniu Wielkanocy wasze serca napełnia radość i pokój.
Mój Syn Jezus – wzgardzony, znieważony, ubiczowany, skazany i zabity na Krzyżu – mocą Swej Boskości powstaje dziś z martwych, w blasku Swego uwielbionego Ciała.
Boską mocą Swego nowego i chwalebnego Narodzenia sprawia, że mrok grobu ustępuje przed bardzo silnym światłem, trzęsienie ziemi usuwa ciężki, zamykający go kamień. Tajemnicza siła powala nagle żołnierzy, którym powierzono straż. Aniołowie pochylają się przed przychodzącym nagle Panem. Przyjazna natura śpiewa z radości – przeniknięta drżeniem odnowionego życia. Zmartwychwstały Chrystus wychodzi z grobu w Boskim blasku Swego uwielbionego Ciała.
Oto wielkanocne święto Jego Zmartwychwstania. Oto początek nowej ludzkości, odkupionej i nabytej przez Niego. Oto jutrzenka Jego nowego Królestwa; pierwszy dzień Królewskiego tryumfu.
Niech radość napełnia wasze serca, najmilsi synowie, zbliża się bowiem do was druga Wielkanoc w chwale. Mroczny i lodowaty grób – to biedna ludzkość, krocząca w ciemności odrzucania Boga, ogarnięta gwałtowną wichurą namiętności, zabijana grzechem, egoizmem, nienawiścią i nieczystością. Wydaje się, że obecnie w świecie tryumfuje jedynie śmierć. Miejcie jednak ufność i nadzieję. Zmartwychwstały Chrystus żyje pośród was. Chrystus Żyjący jest waszym wielkim zwycięstwem.
Bliska jest druga Wielkanoc w chwale. Niebawem otworzy się wejście do ogromnego grobu, w którym leży cała ludzkość. Jezus Chrystus – otoczony chórem Aniołów, którzy upadają na twarz do Jego stóp na obłokach Niebieskich, aby formować tron królewski – powróci w blasku Swej Boskości. Uczyni to, by doprowadzić ludzkość do nowego Życia, dusze – do łaski i miłości, Kościół – do samego szczytu świętości. Ustanowi On w ten sposób w świecie Swoje Królestwo Chwały.
Więcej informacji na temat ks. Gobbi i jego misji (link zewnętrzny)