Jan Paweł II – Apostoł kultu Serca Jezusa

Wspomnienie w 10 rocznicę kanonizacji 31 maja 1992:

Msza święta, w Bazylice św. Piotra i kanonizacja bł. Klaudiusza de la Colombière

Jan Paweł II

APOSTOŁ KULTU SERCA JEZUSA

Każda beatyfikacja i kanonizacja jest uroczystą odpowiedzią Kościoła na słowa Chrystusa z Kazania na górze: «Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski» (Mt 5, 48).

Klaudiusz La Colombiere wezwanie to potraktował poważnie i zrealizował je w stopniu heroicznym. Jego kanonizacja — której Jan Paweł II dokonał 31 maja 1992 — zgromadziła w Bazylice Watykańskiej rzesze wiernych, przede wszystkim czcicieli Najświętszego Serca Jezusa i członków Apostolstwa Modlitwy, przybyłych z różnych krajów Europy, w tym także z Polski. Z Papieżem koncelebrowali m.in.: kardynałowie Eduardo Martinez Somalo i Jacques Martin, generał Towarzystwa Jezusowego o. Peter-Hans Kolvenbach, dyrektor generalny Apostolstwa Modlitwy o. John L. Yessels oraz chiński jezuita o. George Wong, który niedawno odzyskał wolność po długim pobycie w więzieniu. W homilii Papież nakreślił sylwetkę nowego świętego na tle sytuacji religijnej XVII-wiecznej Francji, wskazał na ignacjańską inspirację jego duchowości, uwypuklił jego rolę jako kierownika duchowego św. Małgorzaty Marii Alacoque oraz podkreślił znaczenie kultu Serca Jezusa dla Kościoła współczesnego.

1. «Aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była” (J 17, 26).

Chrystus modli się w wieczerniku. Modli się tego wieczoru, kiedy ustanowił Eucharystię. Modli się za apostołów oraz za wszystkich, «którzy dzięki ich słowu» (J 17,20) uwierzą w ciągu pokoleń i stuleci. Prosi Ojca, aby wszyscy «stanowili jedno», tak jak Ojciec z Synem, a Syn z Ojcem, aby «stanowili w Nas jedno» (J 17,21).

Jedno: jedność Bóstwa i jedność komunii Osób – jedność Ojca z Synem i Syna z Ojcem w Duchu Świętym. Jedność przez Miłość.

Chrystus modli się o miłość: «aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich» (J 17, 26). Chrystus objawia tajemnicę swego Serca. Właśnie to ludzkie Serce Syna Bożego jest niepojętym przybytkiem, który ogarnia wszystkie skarby miłości: jest Sercem «dobroci i miłości pełnym» (Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa).

2. Chrystusowa modlitwa z wieczernika trwa w Kościele…

…z wieku na wiek, z pokolenia na pokolenie stanowi ona odwieczne «źródło życia i świętości» (tamże). Ale są w dziejach momenty szczególne, miejsca i osoby wybrane, które tę odwieczną i nieprzemijającą prawdę o miłości jakby na nowo odkrywają i na nowo objawiają.

Człowiek, którego Kościół dziś wynosi na ołtarze: bł. Klaudiusz La Colombiere — z pewnością jest jedną z tych postaci.

3. We Francji wiek XVII został nazwany «wielkim wiekiem dusz».

Jest to wiek wysokiej kultury humanistycznej, rozwoju instytucji tego wybitnego narodu europejskiego. Jest to jednak również okres ostrych konfliktów i zubożenia ludu. Duchowieństwo i wiele zgromadzeń zakonnych przeżywają dekadencję. W tej sytuacji ludzie żyją z dala od światła wiary, nie mogą korzystać z dóbr płynących z życia duchowego i komunii kościelnej. Równocześnie od czasów Soboru Trydenckiego i pojawienia się założycieli tej miary co św. Franciszek Salezy, Berulle lub św. Wincenty a Paulo, intensywny prąd duchowy ożywia Kościół we Francji. Rozpoczyna się wielka działalność reformatorska: dokonuje się odnowy posługi kapłańskiej, zwłaszcza dzięki tworzeniu seminariów; zakonnicy odkrywają autentyczne źródła swego powołania, powstają nowe ośrodki życia konsekrowanego; wraz z podjęciem misji parafialnych, ewangelizacja wiosek nabiera nowego rozmachu; obok refleksji teologicznej rozkwita mistyka.

W połowie tego stulecia żył Klaudiusz La Colombiere, który jako młody człowiek wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Spełniało ono swoje posłannictwo zarówno w Paryżu jak i w wielu regionach kraju. Wywierało znaczny wpływ na społeczeństwo dzięki zaangażowaniu intelektualnemu, a jeszcze bardziej dzięki dynamizmowi życia chrześcijańskiego, który potrafiło przekazywać innym.

4. Jako prawdziwy towarzysz św. Ignacego…

…Klaudiusz uczy się sztuki panowania nad swą wielką wrażliwością. Widzi z pokorą sens «swej nędzy» i znajduje oparcie jedynie w nadziei złożonej w Bogu i w zaufaniu łasce. Wstępuje odważnie na drogę świętości. Zachowuje bez reszty Konstytucje i Reguły zakonne, odrzucając wszelką małoduszność. Wierność i posłuszeństwo wyrażają się przed Bogiem «pragnieniem (…) ufności, miłości, wyrzeczenia i doskonałej ofiary» (Retraites, 28).

Ojciec Klaudiusz uformował swą duchowość w szkole Ćwiczeń. Zachował się jego niezwykły dziennik duchowy. Autor poświęca wiele czasu «rozważaniu życia Jezusa Chrystusa, który jest wzorem naszego życia» (tamże, 33). Kontemplacja Chrystusa prowadzi do takiej zażyłości z Nim, że pragnie całkowicie do Niego należeć: «Widzę absolutną konieczność, bym należał do Niego» (tamże, 71).

Klaudiusz ma odwagę dążyć do całkowitej wierności, ponieważ doświadcza w sposób przejmujący mocy łaski, która go przemienia. Osiąga doskonałą wolność człowieka przyjmującego bez zastrzeżeń wolę Bożą. Powiada: «Moje serce jest wolne» (tamże, 12): przyjmuje trudne doświadczenia i ofiary, «pamiętając o tym, że Bóg domaga się ich od nas jedynie ze względu na przyjaźń» (tamże, 38). Tak dalece ceni przyjaźń, że odpowiada na przyjaźń Boga odnawianą codziennie miłością.

Ojciec La Colombiere angażuje się w apostolat z przeświadczeniem, że jest narzędziem Bożego dzieła: «Aby uczynić wiele dla Boga, trzeba oddać się Mu całkowicie» (tamże, 37).

Mówi również, że modlitwa jest «jedynym sposobem (…), by Bóg złączył się z nami, abyśmy mogli czegoś dokonać dla Jego chwały» (tamże, 52). Owoce i osiągnięcia apostolstwa mniej zależą od osobistych zdolności, a bardziej od wierności woli Bożej oraz przejrzystości i otwarcia się na Jego działanie.

5. Ten zakonnik o czystym i wolnym sercu był odpowiednio przygotowany…

…by pojąć i głosić posłanie, które w tym samym czasie Serce Jezusa powierzyło s. Małgorzacie Marii Alacoque. Paray-le-Monial stało się w naszym odczuciu najbardziej owocnym etapem krótkiej drogi życia Klaudiusza La Colombiere. W tym mieście o długiej i bogatej tradycji życia zakonnego, doszło do opatrznościowego spotkania między nim i pokorną siostrą wizytką prowadzącą stały dialog ze swym «Boskim Mistrzem», który obiecywał jej «słodycze (swej) czystej miłości». Odkrywa w niej zakonnicę, która gorąco pragnie «w pełni czystego Krzyża» (Memoire, 49) i bez zastrzeżeń ofiaruje swoją pokutę i swe cierpienia.

Dzięki darowi rozeznania o. La Colombiere rozpoznał od razu i bezbłędnie doświadczenie mistyczne tej «umiłowanej uczennicy Najświętszego Serca» (tamże, 54), z którą połączy go piękne duchowe braterstwo. Od niej przyjmie posłanie, które nabierze wielkiego rozgłosu: «Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, że całe im się oddało, wyczerpało się i unicestwiło, aby przekonać ich o swojej miłości» (Retraites, 135). Pan prosi o ustanowienie święta ku czci swego Serca oraz o dar «uroczystego wynagrodzenia» w komunii św. Małgorzata Maria przekazuje «wiernemu słudze i doskonałemu przyjacielowi», którego odkryła w o. La Colombiere, misję «zaprowadzenia tego nabożeństwa i przypodobania się przez to Jego Sercu» (tamże). W latach, które mu jeszcze pozostały, Klaudiusz przyswaja sobie «nieskończone bogactwa». Odtąd jego życie duchowe rozwija się w świetle «wynagradzania» oraz «nieskończonego miłosierdzia», tak bardzo akcentowanego w Paray. Ofiaruje się zupełnie Najświętszemu Sercu «gorejącemu miłością». Nawet pośród trudnych prób praktykuje całkowite oddanie się Jego Sercu, aby osiągnąć czystą miłość i zbliżyć świat do Boga. Świadom swej słabości, powierza się mocy łaski: «Czyń, Panie, we mnie swoją wolę (…). Do Ciebie należy czynić wszystko, Boskie Serce Jezusa Chrystusa» (tamże, Offrande, 152).

6. Minione trzy wieki pozwalają nam ocenić wagę posłannictwa powierzonego Klaudiuszowi La Colombiere.

W epoce kontrastu pomiędzy gorliwością jednych, a obojętnością i bezbożnością wielu, powstało nabożeństwo skoncentrowane na człowieczeństwie Chrystusa, na Jego obecności, na Jego miłosiernej miłości i na przebaczeniu. Można różnie pojmować wezwanie do «wynagradzania», tak charakterystyczne dla Paray-le-Monial, ale w zasadzie chodzi o to, by grzesznicy, czyli wszyscy ludzie, zwrócili się do swego Pana, odpowiadając na Jego miłość, by byli Mu wierniejsi w przyszłości i przepajali swoje życie miłością. Jeśli istnieje solidarność w grzechu, istnieje również solidarność w zbawieniu. Ofiara każdego służy dobru wszystkich. Patrząc na Klaudiusza La Colombiere, wierny chrześcijanin pojmuje, że tego rodzaju duchowa postawa może być jedynie owocem działania Chrystusa, które objawia się w komunii eucharystycznej, czyli przyjęciu w swym sercu Serca Chrystusa i złączeniu się z ofiarą, którą jedynie On może w sposób godny złożyć Ojcu.

Nabożeństwo do Serca Chrystusa było czynnikiem równowagi i duchowego umocnienia dla wspólnot chrześcijańskich, które w następnych wiekach stanęły wobec problemu wzrastającej niewiary: zaczęła się szerzyć bezosobowa koncepcja Boga; człowiek oddalając się od osobistego spotkania z Chrystusem i ze źródłami łaski, chciał być jedynym panem swojej historii i sam ustanawiać dla siebie prawa, zaspokajając swoje ambicje. Posłannictwo z Paray-le-Monial, zrozumiałe zarówno dla maluczkich, jak i dla wielkich tego świata, odpowiada na to błądzenie wyjaśniając relację człowieka z Bogiem oraz człowieka ze światem w świetle płynącym z Serca Bożego: zgodnie z Tradycją Kościoła kieruje wzrok w stronę Krzyża Odkupiciela świata, «Tego, którego przebili» (J 19, 37).

7. Dziękujemy dziś jeszcze raz za posłannictwo powierzone świętym z Paray, które nigdy nie przestało się rozprzestrzeniać.

Na początku naszego stulecia papież Leon XIII dostrzegał «w Najświętszym Sercu Jezusa symbol i żywy obraz nieskończonej miłości Jezusa Chrystusa, która nas pobudza do odwzajemnienia się również miłością» (Annum sacrum, 1900). Pius XI i Pius XII zachęcali do praktykowania tego kultu i widzieli w nim duchową odpowiedź na trudności, jakim wiara i Kościół muszą stawiać czoło.

Niewątpliwie praktyki i wrażliwość zmieniają się, pozostaje jednak istota kultu. Czy ten, kto w adoracji eucharystycznej i w medytacji odkrył Serce Jezusa «stale pałające miłością do ludzi» (Retraites, 150), pozwoli się zwieść formom medytacji, które zamykają człowieka w samym sobie i nie dają możliwości otwarcia się na obecność Pana? Czyż można ulec szerzącym się koncepcjom sacrum maskującym jedynie tragiczną duchową pustkę?

Aby dziś prowadzić ewangelizację trzeba uznać, że Serce Chrystusa jest sercem Kościoła. To On wzywa do nawrócenia i do pojednania. To On prowadzi drogą błogosławieństw serca czyste i spragnione sprawiedliwości. To On jest twórcą braterskiej wspólnoty członków jednego Ciała. To On uzdalnia nas do przyjęcia Dobrej Nowiny i obietnicy życia wiecznego. To On zleca nam misję. Zażyłość z Sercem Jezusa sprawia, że serce człowieka otwiera się na cały świat.

Oby kanonizacja Klaudiusza La Colombiere stała się dla całego Kościoła wezwaniem do konsekracji Sercu Chrystusa, do poświęcenia polegającego na złożeniu daru z siebie, po to, by miłość Chrystusa mogła w nas żyć, udzielić nam swego przebaczenia i ukazać nam Jego gorące pragnienie otwarcia przed wszystkimi naszymi braćmi dróg prawdy i życia!

8. «Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał» (J 17,25).

Oni: święci, święte – Kościół w coraz to nowych epokach historii.

Oni: Klaudiusz La Colombiere – Małgorzata Maria Alacoque. Kościół.

W czasie wielkanocnym Kościół towarzyszy teofaniom swego Odkupiciela i Pana – Dobrego Pasterza, który «duszę daje za owce swoje» (por. J 10,15).

I Kościół «patrzy w niebo» wraz ze Szczepanem-diakonem, pierwszym męczennikiem ukamienowanym w Jerozolimie.

Kościół patrzy w niebo jak Szczepan w chwili swej śmierci męczeńskiej: «Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, (…) po prawicy Boga. (…) Panie Jezu, przyjmij ducha mego!» (Dz 7,56.59).

Za: Osservatore Romano nr 7/92, str. 11-13