25 lat Pontyfikatu – homilia

Homilia Ojca Świętego z okazji 25 rocznicy Pontyfikatu

PANIE, TY WIESZ, ŻE CIĘ KOCHAM…

1. Misericordias Domini in aeternum cantabo. „Będę na wieki opiewał miłosierdzie Pana…” (Ps 88,2).

Dwadzieścia pięć lat temu było mi dane w sposób szczególny doświadczyć Bożego miłosierdzia. Oto, głosem Kolegium Kardynałów, zmartwychwstały Chrystus rzekł do mnie, jak ongiś do Piotra nad Jeziorem Genezaret: „Paś owce moje”. A w duszy brzmiało echo pytania, które ongiś usłyszał Piotr: „Czy mnie miłujesz? Czy mnie miłujesz bardziej…?” Jak po ludzku można było nie odczuwać lęku? Jak mogła nie zaciążyć odpowiedzialność tak wielka? Trzeba było z całą mocą odwołać się do miłosierdzia, aby na pytanie: „Czy przyjmujesz?” z ufnością odpowiedzieć: „W posłuszeństwie wiary wobec Chrystusa mojego Pana, zawierzając Matce Chrystusa i Kościoła świadom wielkich trudności przyjmuję”.
Dziś dzielę się z wami, drodzy bracia i siostry, tym doświadczeniem, które przez ćwierć wieku trwa nieustannie. Każdego dnia odbywa się w mym sercu ten dialog, a w duchu wpatruję się w to łaskawe spojrzenie zmartwychwstałego Chrystusa, które ośmiela, aby jak Piotr ze świadomości swej ludzkiej ułomności ze spokojem odpowiadał: „Panie, Ty wiesz… Ty wiesz, że Cię kocham”, a potem podejmować zadania, jakie On sam przed nami stawia.

2. Dobry pasterz daje życie swoje za owce (J 10,11).

Te słowa wypowiedział Chrystus, zanim powierzył Apostołom swoją misję pasterską. Nie wiedzieli jeszcze, że mówi o sobie. Przekonali się o tym dopiero, gdy stanęli u stóp krzyża, na którym prawdziwie oddawał życie za owce. A gdy nadszedł czas, aby sami tę pasterską misję podjęli, mieli w pamięci te słowa. Zdawali sobie sprawę, że to zadanie, które im powierzył, mogą wypełnić tylko wtedy, gdy przez ich posługę On sam będzie działał. Był tego świadom Piotr, świadek Chrystusowych cierpień (1 P 5,1), gdy napomina starszych Kościoła: paście stado Boże, które jest przy was (1 P 5,2). Tak też w ciągu wieków w mocy Ducha Świętego następcy Apostołów kontynuują zadanie gromadzenia owczarni i przewodzenia jej w drodze do niebieskiej chwały. Przez wieki trwa w nich świadomość, że tylko przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie mogą tę wielką odpowiedzialność wypełnić.
Ta świadomość towarzyszyła także mnie, gdy Pan wezwał mnie, bym przyjął misję apostoła Piotra w tym umiłowanym mieście i na całym świecie.
Dlatego od początku pontyfikatu moje myśli, modlitwy i działania ożywia jedno pragnienie: dawać świadectwo o tym, że Chrystus Dobry Pasterz jest obecny i działa w swoim Kościele; że wciąż szuka każdej owcy, która się zagubiła, zabłąkaną sprowadza z powrotem, opatruje skaleczoną, umacnia chorą, a mocną ochrania. Od pierwszego dnia nie przestawałem zachęcać:
„Nie lękajcie się przyjąć Chrystusa i przyjąć Jego władzy!”
I dziś powtarzam to wezwanie:
„Otwórzcie drzwi Chrystusowi!” Pozwólcie Mu się prowadzić. Zaufajcie Jego miłości!

3. Podczas inauguracji pontyfikatu prosiłem: „Pomóżcie Papieżowi i wszystkim, którzy pragną służyć Chrystusowi, a mocą Jego władzy służyć człowiekowi i całej ludzkości”.

Dziś, gdy wraz z wami dziękuję Bogu za te dwadzieścia pięć lat działania Jego łaski, odczuwam szczególną potrzebę wyrażenia wdzięczności wam, drodzy bracia i siostry w Rzymie i na całym świecie, którzy na różne sposoby odpowiadaliście i odpowiadacie na tę prośbę.
Jeden Pan Bóg potrafi zliczyć ile modlitw, ile cierpień i ofiar poświęcano, aby wesprzeć moją posługę Kościołowi; ile życzliwości, dobrych słów i oznak jedności podtrzymywało mnie na duchu każdego dnia. Niech dobry Bóg obficie wam to wynagrodzi! Proszę was, nie ustawajcie w tym wielkim dziele miłości dla Następcy św. Piotra. Raz jeszcze proszę pomóżcie Papieżowi i wszystkim, którzy pragną służyć Chrystusowi, służyć człowiekowi i całej ludzkości.

4. Panie, Jezu Chryste,
jedyny Pasterzu Twojego Kościoła,
Tobie oddaję wszystkie owoce mojej posługi
wśród tego ludu: przebacz wszelkie zło, pomnażaj dobro
to Twoje dzieło i Tobie jednemu należy się chwała.
Ufny w Twoje miłosierdzie, Tobie zawierzam braci i siostry,

których przed laty oddałeś pod moją pasterską troskę.
Zachowaj ich w miłości, zjednocz w Twojej owczarni
i nieustannie prowadź, aby nie ulegli rozproszeniu.
Weź na ramiona słabych, ulecz poranionych, ochraniaj mocnych.
Weź w opiekę umiłowany Kościół, który jest w Rzymie i wszystkie Kościoły na całym świecie.
Przenikaj światłem i mocą Twojego Ducha pasterzy, których postawiłeś na czele
swego ludu, aby go uświęcali, nauczali i by mu przewodzili.
Niech z zapałem wypełniają swoje dzieło, aby przybliżało się Twoje Królestwo.
Przez ręce Maryi, umiłowanej Matki, Tobie oddaję siebie,
moją teraźniejszość i przyszłość, abym wypełnił moją posługę tak, jak Ty tego pragniesz.
Najwyższy Pasterzu, bądź pośrodku nas, abyśmy u Twego boku
mogli bezpiecznie zdążać do domu Ojca. Amen.