Poświęcić się Bogu

Michail Nesterov – Matka Boga Czułości (1909)

Bernard Balayn

MISTERIUM POŚWIĘCENIA SIĘ BOGU

ŚWIĘTOŚĆ BOGA

Nic nie jest tak aktualne i potrzebne człowiekowi, jak poświęcenie się Bogu. Mając swoje oparcie i pełnię w świętości samego Boga, natrafiło ono na sprzeciw istot stworzonych, z wyjątkiem wiernych aniołów i Maryi Dziewicy, by wreszcie znaleźć swoje cudowne odnowienie w Niej oraz Jej Synu, których powinniśmy przyjąć jako wzór dla nas samych. Spróbujmy zatem przyjrzeć się najpierw doskonałej świętości w Bogu, odejściu od niej przez stworzenia i jej przywróceniu, dalej – poświęceniu Maryi siebie w ofierze Bogu, a wreszcie – poświęceniu się Maryi.

POŚWIĘCENIE WIECZYSTE BOGU PO TRZYKROĆ ŚWIĘTEMU

Większość zwykłych, nie znających teologii wierzących, pojmuje istotę poświęcenia dzięki pewnemu fragmentowi orędzia fatimskiego. Matka Różańca Świętego wspomina o niej po raz pierwszy 13 maja 1917 roku, pytając pastuszków: Czy chcecie poświęcić się Bogu?

DOSKONAŁA ŚWIĘTOŚĆ ISTNIEJE TYLKO W BOGU

Słowo „poświęcenie” nawiązuje do całkowitej, absolutnej świętości, ze względu na jej doskonałość – właściwej tylko Bogu. Jest ona tak radykalna, że obca jej pozostaje nawet sama idea grzechu, czyli odłączenia się od Boga. Poświęcenie stanowi cechę tego, co święte, na wskroś boskie i nieskończenie czyste; nieograniczoną pełnię wszystkiego, co nieskalane i nieprzekraczalne. Jest to osmoza w Bogu, która na Jego Obraz realizuje jedność bez skazy i stawia Go ponad wszystkim, co istnieje. Doskonałą, niestworzoną, nieskończoną, wieczną świętością jest sam Bóg. Oto źródło i fundament wszelkiego poświęcenia.
Świętość w Bogu Trójjedynym nie jest potrójna. Tak samo, jak w jednym Bogu istnieją trzy Osoby, tak też świętość jest jedna, lecz o cechach odpowiadających każdej z trzech Osób. Świętość Ojca jest ofiarą z siebie w nieskończonym darze, ponieważ Bóg jest Miłością. Świętość Syna odwzajemnia tę Miłość Ojcu. Świętość Ducha jest wzajemną wymianą miłości, owym cudownym i oświecającym spotkaniem miłości Ojca do Syna i Syna do Ojca. Możemy jedynie usiłować zrozumieć misterium, które nieskończenie przewyższa zdolności poznawcze naszych ludzkich umysłów.

POŚWIĘCENIE W TRÓJCY JEST MIŁOŚCIĄ WZAJEMNĄ

Przez współdziałanie trzech Osób, wspólne poświęcenie wypływa nie tylko z ich natury, jaką jest istnienie („Jestem, który jestem” – powiedział Bóg do Mojżesza) lecz także z ich „funkcji”, którą jest miłość, w Bogu, źródle wszelkiej miłości („Deus est caritas” – powtarza Kościół Święty). Tutaj, Trójca Przenajświętsza przeżywa poświęcenie jednoczące, gdzie każda z trzech Osób Boskich uczestniczy w poświęceniu miłości wzajemnej, wieczystym darze Miłości. Słońce będzie świeciło miliardy lat, Boża świętość nigdy nie przestanie istnieć.
Dzięki temu, świętość pochodząca od Ojca, obejmuje wszystkie stworzenia rozumne, jeśli tylko pozostają Mu one wierne w swojej miłującej wolności.

ŚWIĘTOŚĆ UTRACONA I PRZYWRÓCONA

Przeszkody na drodze do świętości

Tradycja uczy nas, że po stworzeniu aniołów i ludzi, pierwotne poświęcenie poszerzone o cały kosmos, zostało zerwane przez anioła światłości, Lucyfera, który stał się Antychrystem, przeciwnikiem Boga. Popełnił on grzech, który nie może zostać wybaczony, a mianowicie – grzech przeciw Duchowi Świętemu, sprzeciwił się bowiem zamiarowi Ojca, pragnącego ujrzeć Wcielenie swego Syna – drugiej Osoby Trójcy Świętej. Ów grzech pychy i zazdrości pociągnął za sobą, a następnie strącił do piekła aniołów, którzy poszli w ślady swojego przywódcy. Zachowawszy swój (od tego czasu negatywny) wpływ na ludzki umysł, szatan zwiódł Ewę, przez nią zaś – Adama, co pociągnęło za sobą znane wszystkim, dramatyczne konsekwencje, a wśród nich – niezatartą, dziedziczną zmazę grzechu pierworodnego, która jest znakiem zerwania z Bożym planem oraz utraconej świętości. Jednakże, aby nas chronić, uznawszy słabość niż przewrotność za przyczynę ludzkiego upadku, dobroć Boża zwana Miłosierdziem, zesłała człowiekowi cały ogrom miłości, nieskończonej tak jak On sam, aby pomóc mu odnaleźć drogę do świętości.
W jaki sposób?

Świętość przywrócona. Najświętsza Maryja Panna

Słynny obraz Rembrandta wspaniale oddaje naturę Boga Ojca, którego dobroć zwycięża gniew: syn marnotrawny zostaje przyjęty dłonią człowieka, który dał wyraz swojej męskiej sprawiedliwości, wychowawczej i wynagradzającej, podczas gdy dłoń kobieca „rozgrzesza” skruszonego syna. Ta druga dłoń symbolizuje Maryję, zaplanowaną przed wiekami dla realizacji daru potrójnego macierzyństwa (względem Jezusa jako Boga – Człowieka, względem Kościoła oraz całej ludzkości). Przed narodzeniem Chrystusa, jedynego, który może nas zbawić przywracając nam świętość, czyli zmazać winę zabijającą nasze dusze, potrzebne było w dziejach ludzkości trwałe ogniwo, istota zachowana od zmazy pierworodnej, całkowicie od niej wolna z uwagi na Wcielenie Syna Bożego, Niepokalanie Poczęta. Jezus, nieskończenie czysty i bez reszty poświęcony Ojcu, nie mógł narodzić się z istoty nieczystej i oddzielonej od świętości przez grzech. Owa niewiasta, przepowiedziana już pierwszym rodzicom, miła być nową Ewą, Maryją, Matką przyszłego nowego Adama, dzięki doskonałości swego Niepokalanego Poczęcia.
Jako Córa Ojca, Oblubienica Ducha Świętego i Matka Bożego Syna, jest Ona w wyjątkowy sposób zjednoczona z Trójcą Świętą („Jestem Tą, która jest w Bożej Trójcy” – objawienia w Tre Fontane). Żadna istota ludzka nie była tak zjednoczona z Trójcą Świętą; L. Grignon de Montfort nazywa Ją wręcz „Boską Maryją”, ponieważ nikt z ludzi nie był tak zjednoczony z Trzema Osobami Boskimi na ziemi, a tym bardziej w niebie.
Jako człowiek modlitwy o religijności maryjnej, Montfort pojmuje, że Wcielenie Jezusa w dziewiczym łonie Jego Matki uświęca Ją nieskończenie, ponieważ jest dziełem Ducha Świętego w Niej, która poświęciła własną osobę Synowi Bożemu. Jeżeli Jezus mógł uświęcić Jana Chrzciciela samą swoją obecnością, nie dotykając go, tym bardziej uświęcił On Matkę, która poczęła Go w swoim łonie. Świętość Maryi osiąga zatem wyżyny niedostępne jakiemukolwiek innemu człowiekowi.
Przykład Maryi dowodzi, że świętość jest powrotem do Boga, ostatecznym poświęceniem się Jemu, prowadzącym do bycia istotą uwielbioną w Bogu, o czym Pismo Święte mówi słowami: „Ja rzekłem: Bogami jesteście” (J 10,34).

JEZUS CHRYSTUS NAJDOSKONALSZYM WZOREM DLA CZŁOWIEKA

Ewangelia ukazuje nam przykłady poświęcenia Chrystusa. Posłany przez Ojca, jest On Jego Synem, Bogiem, Namaszczonym, Poświęconym w najwyższym znaczeniu tego słowa. Widzimy Go w różnych chwilach życia: Ofiarowania w Świątyni, gdzie Józef i Maryja, oddając Bogu Dziecię, unoszą na moment zasłonę poświęcenia; powrotu do Świątyni w wieku dwunastu lat; chrztu Janowego; Przemienienia; mowy podczas Ostatniej Wieczerzy („za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie”); ofiarowania siebie Bogu w Getsemani („Niech się stanie wola Twoja”) i spełnienia ofiary wynagradzającej oraz odkupieńczej na Kalwarii („Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha Mojego”). Świadczy o niej również wiele innych Jego słów: „Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn”; „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca”; „Ojciec jest we Mnie a Ja w Ojcu”. Oto rozmaite wyrazy czy też elementy poświęcenia Jezusa, wyłaniające się z Jego ludzkiej codzienności.
Możemy zastanowić się teraz, na czym polega poświęcenie się Bogu przez Maryję Niepokalaną, ów wspaniały wzorzec, który powinniśmy wszyscy naśladować.

MARYJA I JEJ POŚWIĘCENIE SIĘ BOGU

Maryja została zaplanowana przez Boga, aby grzeszny człowiek mógł powrócić do pierwotnej świętości skalanej przez grzech pierworodny. Dzięki Jej wielorakiemu macierzyństwu i Niepokalanemu Sercu, stało się dla nas możliwe czerpanie ze świętości Odkupiciela i poświęcenie Mu siebie, za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny. Aby to uczynić, spróbujmy przy pomocy Ducha Świętego zrozumieć misterium Jej poświęcenia Bogu.

ŚWIĘTOŚĆ MARYI PODPORZĄDKOWANA ŚWIĘTOŚCI JEJ SYNA

Mimo zastrzeżeń teologii, czasami nieprzychylnej i uprzedzonej, jak już widzieliśmy, nie ma rozbieżności między poświęceniem się Bogu i Maryi. Z czysto teologicznego punktu widzenia, nie chodzi tu o dwa odrębne akty, ale o dwa aspekty tego samego poświęcenia, którego wzorem jest Maryja. Zażyczył go sobie sam Bóg w Tuy w 1929 roku, podczas objawienia danego siostrze Łucji, jedynej, która przeżyła z trojga świadków objawień fatimskich: „Nadeszła chwila, w której Bóg prosi Ojca Świętego, aby wraz ze wszystkimi biskupami świata dokonali poświęcenia Rosji Mojemu Niepokalanemu Sercu. Obiecuje On, że w ten sposób ją zbawi. Ofiaruj siebie w tej intencji…” Kościół, mater et magistra, w swojej mądrości nie odniósł do samej tylko Rosji owego Bożego wezwania, aby odrzucić system ateistyczny („bezbożni” – mówiła Maryja). Dał on także do zrozumienia, że to wspólne poświęcenie musi zostać dokonane przez ludzi przygotowanych do takiego aktu; przez dusze oświecone przez Boga i wolne od przywiązań tego świata. Montfort, w swoim „Traktacie o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”, stwierdza, że jeśli oddawana Jej cześć daleka jest od stawiania przeszkód, wywyższania się ponad, a tym bardziej od sprzeciwiania się kultowi Chrystusa, to podobnie jest w wypadku poświęcenia siebie Maryi. Nie dodaje ono niczego do poświęcenia się Chrystusowi, gdyż pochodzi od niego, zawiera się w nim, tylko dzięki niemu posiada sens i przynosi owoce. Nie jest ono celem, ale środkiem. Oto słowa Maryi skierowane do pastuszków 13 czerwca 1917 roku: „Moje Niepokalane Serce będzie drogą… która zaprowadzi was do Boga”.
Innymi słowy, poświęcenie się Maryi ma swoje oparcie w Jej macierzyństwie (Jej „Sercu”) względem Chrystusa, które nie mogło być inne, niż dziewicze (Serce Niepokalane). Jest ono zjednoczone z ofiarowaniem siebie Chrystusowi, jedynym skutecznym, ponieważ to On jest jedynym Odkupicielem i Pośrednikiem. Bóg Ojciec zaś, chciał, aby Jej macierzyństwo było pośredniczące, wzbogacone o Jej przywileje i zasługi dzięki Chrystusowi (mówimy o macierzyństwie współodkupicielskim), aby łatwiej nam było w ten sposób dotrzeć do Niego.

MARYJA WZOREM POŚWIĘCENIA

Na czym polega to jedyne poświęcenie?

Wystarczy pogłębić nieco nasze poprzednie rozważania. Matka Boża jest doskonale poświęcona Bogu przede wszystkim w swojej osobie, jako wierne odbicie Jego Oblicza w jedynym stworzeniu, które mimo zakus szatana, pozostało nienaruszone. Jej niedoścignione piękno jest skutkiem nie tylko Niepokalanego Poczęcia (które uczyniło Ją arcydziełem stworzenia) lecz także poświęcenia – Maryja Panna jest tą, która w swoim życiu całkowicie poddała się woli Ojca i szczególną miłością oblubieńczą poślubiła Ducha Świętego, aby powierzyć się wyłącznie Jego mocy, darom oraz niezwykłemu działaniu. Jego Owocem jest Chrystus i Jego zbawcze łaski, których antycypację stanowi Ona sama. Maryja poświęciła się bez reszty ostatecznemu celowi, dla którego Bóg Ojciec Ją stworzył – doskonałemu współdziałaniu z misterium Wcielenia i Odkupienia. 15 sierpnia 2004 roku, Ojciec Święty wyjaśnił nam to w Lourdes, nazywając Maryję „niewiastą doskonale wolną”.
Poświęcenie Bogu jest sakralizacją; upodobnieniem do tego, co Boże. Maryja pozostaje opatrznościowo „złączona” z Bogiem przez całą wieczność („od wieków jestem stworzona”, Prz 8,23). Wypowiadając swoje fiat została Ona przez Wcielenie Syna Bożego „historycznie” zjednoczona z Trójcą Przenajświętszą. Przez swoje Wniebowzięcie, została z Nią mistycznie zintegrowana, wyniesiona do szczytu przebóstwienia i uczestnictwa w intensywnym życiu trynitarnym, mimo, że nie jest Ona Bogiem. Świętość Maryi to świętość uczestnictwa i zjednoczenia. Ponieważ jest Ona najświętszym ze stworzeń, cała zatopiona w Bogu, istniejąca tylko dla Boga, łatwo zrozumieć, że może On oczekiwać także naszego poświęcenia się Jej, gdyż ipso facto oznacza ono poświęcenie się Bogu.
W czasie swego ziemskiego życia, Maryja nie tylko pozostała wyłączną własnością Bożą, odporną na wszelki grzech, „ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym” z Pieśni nad Pieśniami, nieustraszonym wrogiem twórcy zła, nową Ewą doskonale wierną swemu poświęceniu i łasce Bożej, „Pełną Łaski” słusznie nazwaną tak przez archanioła – ale przeżywała swoje poświęcenie także w pragnieniu, woli, modlitwie i absolutnym wyrzeczeniu się siebie. Tym, co najbardziej charakterystyczne dla świętości maryjnej jako odpowiedzi na tę łaskę, jest pełnia cnót, mocy duchowej i osobista miłość do Boga Trójjedynego. Jest to świętość aktywnie uczestnicząca, a dzięki odpowiedzi i nagrodzie otrzymanej od Boga, uczestnictwo to przynosi najwspanialsze owoce czworakiego macierzyństwa. Wynika stąd, że dusza jest tym płodniejsza duchowo, im wyższy stopień jej świętości. Grzech przecina więzi i niszczy, świętość jednoczy i buduje. Poświęcenie Maryi uwielbia i wywyższa miłość trynitarną, przymiotem miłości jest bowiem ofiarowanie siebie. Odwzajemniając tę miłość, Najświętsza Panna rozwija swoje funkcje wewnętrzne – Córki, Oblubienicy i Matki Bożej oraz zewnętrzną – powołanie macierzyńskie względem ludzi. Sukces tego poświęcenia wynika z najwyższych i najdonioślejszych cnót Maryi – Jej pokory, zaufania, wyrzeczenia się siebie. Powierza Ona Bogu swoją osobę, nie unicestwiając siebie (liturgia Kościoła powiada, że Dziewictwo Maryi zostaje uświęcone przez Jej Boże Macierzyństwo), ofiarowuje, nie umniejszając siebie. Integralność wszystkiego, co składa się na Jej cudowną osobę, pozwala Jej w pełni i w każdym calu realizować wolę Bożą, w służbie Jego zbawczemu planowi dla świata. Poświęcenie znajduje tu swoje oparcie, kontynuację i niezrównane, transcendentne piękno.

NAŚLADOWAĆ PRZYKŁAD MARYI

Skoro Jezus poświęcił się swojej Matce, Ona zaś – swojemu Dziecku, czyż nie powinniśmy pójść za Ich przykładem? Uczynili tak obydwoje, aby dać nam wzór i otworzyć przed nami drogę, trudną – ze względu na dziedzictwo grzechu pierworodnego, którego Chrzest nie zaciera w nas, pomimo swej mocy. Otwiera on drogę do życia w łasce i do poświęcenia, które ożywia, poszerza, utwierdza i umacnia. Wobec „przeciwnika”, który „jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć”, Niepokalane Serce Maryi pozostaje nie tylko drogą, lecz także „miejscem schronienia”, o którym mówi Ona w 1917 roku. Ponieważ jest Ona jedyną z istot ludzkich, która przeżywa swoje poświęcenie w sposób idealny, Maryja pozostaje dla nas najpewniejszą Przewodniczką w drodze do Jezusa, Jedynego Zbawiciela, przez Niego zaś do Ojca, który oczekuje nas w Niebie.
Świętość Trójcy Bożej jest nieskończona, doskonała, niezawodna, taka bowiem jest jej istota, oparta na miłości. Poświęcenie Maryi, nieodwracalne i nieodwołalne, jest podtrzymywane przez Jej wolę i miłość, oświecone i ożywiane wyjątkową łaską, a także Jej przywilejami i zasługami. Człowiek, zraniony przez grzech pierworodny, jest jednak słaby i ułomny; potrzebuje on szczególnego, odpowiadającego jego potrzebom wsparcia. Pośrednictwo Niepokalanej między człowiekiem a Jezusem, dostępne i pełne mocy, zostało nam dane przez samego Boga Ojca. Im bardziej grzeszni i chorzy jesteśmy, tym większa potrzeba odnawiania naszego poświęcenia, zgodnie ze słowami papieża Jana Pawła II w Fatimie – „Należy ciągle ponawiać swe poświęcenie się Bogu”. Mamy naśladować w tym Chrystusa, który rzekł podczas Ostatniej Wieczerzy: „za nich, Ja poświęcam w ofierze samego siebie”. Dzięki naszemu ufnemu i wiernemu poświęceniu się Bogu, zostaniemy otoczeni Jego szczególniejszą opieką.
Mimo wielu aktów poświęcenia dokonanych przez Papieża Jana Pawła II od 1981 roku, ocean grzechu, czyli buntu przeciw Bogu jest tak głęboki, że tylko coraz pełniejsze poświęcenie może uratować świat przed upadkiem. Aby ludzkość kierowała się ideałami braterstwa i pokoju a niebezpieczeństwa ciążące nad narodami zostały zażegnane, musimy sięgnąć po środki, zalecane przez Maryję w roku 1917 – nawrócenie, modlitwę (na przykład różańcową), Eucharystię, oraz ten, który w niezrównany sposób do nich wszystkich prowadzi – poświęcenie się Dziewicy Maryi i Najświętszemu Sercu Jezusowemu, Jego miłosiernej miłości. Zbawienie pochodzi od samego Boga, ale któż lepiej niż Maryja potrafi je dla nas wyjednać?
Trzeba więc, aby w całym Kościele świętym odnawiane było i przeżywane poświęcenie, o które tak prosiła nas Najświętsza Maryja Panna.
Człowiek współczesny jest zmuszony do uczynienia wyboru destrukcyjnego lub wyzwalającego – jeśli pragnie on zerwać ze złem, przystąpić do Cywilizacji Miłości i uzyskać zwycięstwo obiecane w Cova da Iria, musi działać w posłuszeństwie wobec pełnej dobroci Matki Bożej, która powiedziała w La Salette: „Od dawna cierpię dla was, wy jednak nie dostrzegacie moich cierpień!” Czy potrzebne będą jeszcze cięższe doświadczenia, by ludzkość wreszcie dała posłuch Bogu?

POŚWIĘCENIE SIEBIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNIE

Gdyby świat wcielał w życie piękne słowa św. Ludwika Grignon de Montfort o poświęceniu się Bogu, gdyby był posłuszny Królowej Różańca Świętego i naśladował Papieża Jana Pawła II, którego dewiza brzmi: Totus tuus, już dawno temu poświęcenie osób i narodów, dokonane uroczyście 13 maja 1982 r. oraz 25 marca 1984, przyniosłoby pełnię swoich owoców i zapowiedziane przez Maryję zwycięstwo. Jego nadejście opóźniają nasza obojętność i lekceważenie. Bóg wciąż czeka jednak na naszą odpowiedź. Przyłóżmy więc „siekierę do korzeni drzewa” (por. Mt 3,10; Mk 3,9).

DLACZEGO POWINNIŚMY POŚWIĘCIĆ SIEBIE MARYI?

Akt poświęcenia

Zanim zwrócimy się do Maryi, powinniśmy rozważyć kilka kwestii.
Pierwszą jest uświadomienie sobie źródła świętości, jak już zostało powiedziane – odnoszącej się w pełni do samego tylko Boga. Poświęcenie jest zjednoczeniem z Nim, jakiego doświadczyła Najświętsza Maryja Panna.
Druga, to nieodzowność poświęcenia, spowodowana apostazją świata. Szatan chce nas zawłaszczyć, Bóg pragnie nas zbawić. Doskonałym orężem zbawienia jest poświęcenie się Bogu. Kto mógłby lepiej nam w tym dopomóc niż Ta, która zawsze pozostaje ściśle z Nim zjednoczona?
Trzecia, to jego nagląca potrzeba. Papież powtarza bezustannie: „Świat potrzebuje nawrócenia”. Wiele osób powiada, ze świat nie może dalej żyć w grzechu. We wszystkich swoich orędziach, Maryja nawołuje do nawrócenia.
Czwartą jest możliwość dokonania go. Nie wolno nam pogrążać się w rozpaczy, płynącej ze zwątpienia. Jezus mówi: „Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”; „Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”. Słowa wypowiedziane przez Maryję w Kanie Galilejskiej są dla nas źródłem ogromnej nadziei: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Wbrew niektórym ciasnym umysłom, jeśli Bóg i Maryja proszą nas o poświęcenie się Jej Niepokalanemu Sercu, znaczy to, że jest ono możliwe, jak już o tym pisałem.
A oto jego uzasadnienie.

Dlaczego powinniśmy poświęcić siebie Maryi?

Ponieważ Bóg tak chce, należy to do Jego planu. Dotyczy on w pierwszej kolejności Trójcy, która chciała być uwielbiona w swoich trzech Osobach przez wzorcowe poświęcenie Tej, która jest ściśle związana z każdą z Osób Boskich. Po tym, jak Jego pierwszy plan poniósł porażkę, Bóg Ojciec postanowił wprowadzić w życie drugi. Arcydziełem tego planu jest Jezus, wykonawczynią i drogą – Maryja. Obydwoje, w doskonałej jedności, zrealizowali zamysł Boży. „Szczęśliwaś jest, wino, skoroś sobie zasłużyła na tego, tak niezwykłego Odkupiciela!” – głosi liturgia Wielkiej Soboty. „Błogosławione łono, które Cię nosiło!” – woła do Chrystusa kobieta z tłumu. „Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je” – odpowiada jej Pan, mając na myśli Maryję, jedyną, która poświęciła Mu się w sposób doskonały. Jeśli więc Jezus przyszedł dzięki Niej na świat, przez Nią i my powinniśmy narodzić się na nowo. Musimy zrozumieć, że człowiek został stworzony po to, by wypełniać wolę Bożą, tak, jak wypełniali ją Jezus i Maryja. Spełnienie Bożej woli, Jego planu, organicznie wiąże się z poświęceniem, którego Maryja, jako istota stworzona, jest najwspanialszym, najprostszym, najdostępniejszym i najbardziej zachęcającym prototypem. To Ona, w najpełniejszy sposób realizuje w sobie to, co wyraził św. Proboszcz z Ars – „Tam, gdzie przechodzą święci, przechodzi wraz z nimi Bóg.”
Nie chodzi więc o to, byśmy usiłowali nieskutecznie spełniać nasze nieuporządkowane, indywidualne plany, nasze małe i ciasne zamysły, ale o to, byśmy pokornie i dobrowolnie uczestniczyli w realizacji planu, przewidzianego dla nas wszystkich przez mądrość naszego Stwórcy i Zbawiciela. Najwyższym zaś planem Boga jest uwielbienie Go przez to współdziałanie, które prowadzi ku doskonałości naszego dobrowolnego poświęcenia.
Istotnie, jak dowodzi tego Montfort, Chrzest, pierwotne poświęcenie człowieka, jest ofiarowaniem Chrystusowi dziecka bez ingerencji jego własnej woli i bez wyraźnego wspomnienia o Maryi. Natomiast poświęcenie pełne, dokonane w wieku dorosłym, wymaga udziału świadomości i woli oraz może zostać dokonane za pośrednictwem Maryi.
W tym właśnie miejscu docieramy do kwestii wybrania Maryi przez Boga.
Powinniśmy ofiarowywać się Jezusowi przez Jego Matkę, ponieważ jest Ona drogą do Niego „najdoskonalszą, najprostszą, najkrótszą i najpewniejszą”. Pierwsza przyczyna tego faktu wyjaśnia pozostałe. Maryja jest drogą najdoskonalszą, ponieważ wybraną przez Chrystusa, który jest Bogiem i który udzielił Jej daru doskonałej świętości. Jego Wcielenie jest miejscem spotkania się dwóch świętości. Skoro Jezus podążył tą idealną drogą, także i my powinniśmy się do Niego upodobnić.
Druga przyczyna ma związek z Jej Synem. Plan Boga, przewiduje nasze Zbawienie przez Jego Syna, przy jednoczesnym korzystaniu, na Jego wzór, z pomocy Współodkupicielki, która wyjednywa nam łaski dzięki swojemu wybraniu, cierpieniom, zasługom, słowem – dzięki swej wyjątkowej roli w Bożej ekonomii Odkupienia. Jeśli rodzimy się ponownie w Chrystusie przez Maryję, to powracamy do Ojca przez Niego i przez Nią.

NAŚLADOWANIE MARYI W JEJ POŚWIĘCENIU SIĘ BOGU

Powinniśmy zatrzymać się nad doskonałością poświęcenia Bogu, dokonanego przez naszą Matkę. Maryja nie żyła zgodnie z zasadami tego świata, ale według prawa Bożego. Nie szukała zewnętrznej chwały, ale wewnętrznego, cudownego, choć niewidocznego dla ludzi, zjednoczenia z Chrystusem. Istniała jedynie przez Niego, dla Niego, z Nim i w Nim, całkowicie zapominając o sobie samej – „Kto straci swe życie (ulotne i przemijające) z Mego powodu, znajdzie je”; „Kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne”. W doskonałości swej ofiary, nie pragnęła niczego innego, niż zatracić się w Bogu jak rzeka w oceanie. Oto szczyt poświęcenie – podobnie, jak kropla wody rozpływa się w kielichu wina podczas Ofiarowania, tak też kropla, jaką jesteśmy, zostaje konsekrowana wraz z całą zawartością kielicha i nasze życie, na wzór Maryi, pierwszej uświęconej przez Chrystusa, zaczyna jaśnieć Bożym blaskiem. Maryja poświęciła się Bogu w niezwykłym pragnieniu Bożej Miłości, z wyprzedzeniem żyjąc słowami, wypowiedzianymi później przez Jej Syna – „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”. Poświęcić siebie Maryi, to naśladować Jej poświęcenie się Bogu, ofiarować i powierzyć Jej siebie, zanurzyć się i zatopić w Niej, ze wszystkim zwracać się do Niej, aby mogła upodobnić nas do Chrystusa, On zaś – do swojego Ojca: „Wy (jesteście) Chrystusa, a Chrystus Boga”. Człowiek poświęcony Bogu nic już nie czyni samemu, to jego Matka działa za niego – stał się on prawdziwie Jej dzieckiem. Grzech pychy sprawia, że nie postępujemy naprzód, ale cofamy się na naszej drodze. Jezus pragnie, abyśmy żyli w świecie, ale nie byli z tego świata; nawrócili się i poświęcili Jemu. Ten, kto jest posłuszny Maryi, pozwala łasce, której jest Ona pełna, działać we własnej, ludzkiej duszy. Im głębiej dany człowiek przeżywa swoje poświęcenie, tym swobodniej działa w nim łaska i wzrasta świętość, dla dobra całego Kościoła. Oto absolutny szczyt poświęcenia człowieka Bogu wyrażony przez Apostoła narodów – „Już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”. Ideał ten jest przeżywany w Kościele dzięki kapłanom, którzy nie działają już inaczej, niż in persona Christi; podobnie zresztą jak osoby żyjące w zakonach. Ludzie świeccy, do których adresuję ten wykład, powinni naśladować ich w miarę, jak pozwala na to ich rodzaj życia.
Najlepszą drogą do Boga jest Najświętsza Maryja Panna. Pewien święty zakonnik rzekł: „Wszystkie łaski wyjednane przez świętych przechodzą przez ręce, a raczej przez Serce Maryi, a wszyscy święci razem nie mają takiej mocy jak Ona, ani też bez Niej nie mają żadnej mocy.” Pojmujemy, że Jej poświęcenie i najwznioślejsze cnoty, z pokorą na czele, podobały się Panu, dlatego też wywyższył On Maryję. Poświęcenie Bogu jest bowiem odwrotnością planu zniewolenia nas przez szatana. Ten ostatni posiada władzę (w stopniu, w jakim Bóg na to pozwala), ponieważ „dekonsekruje” człowieka, odrywa go od Boga. Maryja czyni coś przeciwnego: wyrusza na poszukiwanie grzeszników, by przemienić ich w Niego, prowadzi ich do świętości, ponieważ to Ona jest najdoskonalej uświęconym ze stworzeń. Dokonuje tego trudu rodzenia, inspirując dobre czyny, które nas uświęcają, modlitwę, która jednoczy dusze z Bogiem, przystępowanie do sakramentu pojednania oraz Komunii św., która jest dla nas źródłem prawdziwego życia i ukoronowaniem poświęcenia. Jest ono więc programem na całe ludzkie życie, który splata się ze wspomnianym powyżej planem Bożym.
Prawdziwe i skuteczne poświęcenie musi objąć całą osobę, być przeżywane w czynie lub pragnieniu w sposób nieograniczony, nieodwołalny, aż po męczeństwo, jeśli okaże się ono potrzebne. Jak powiada Grignon de Montfort, jest ono „niewolą”, ale niewolą miłości, odwrotnością zniewolenia przez szatana. Musi być ofiarne, bezinteresowne, szlachetne, przynosić prawdziwą radość, pokój i pogodę ducha. Jego nieograniczony zasięg jednoczy je z poświęceniem kapłanów, Maryi, aniołów i świętych. Stanowi ono przedłużenie Komunii Kościoła, będącej jednością ziemi i nieba. Poświęcenie się Bogu posiada także drugi wymiar, który jest probierzem naszego zaangażowania i decyduje o jego wartości – cierpienie. Przypomnijmy sobie pytanie zadane synom Zebedeusza przez Jezusa, gdy ich matka prosiła dla nich o zaszczyty w przyszłym królestwie: „Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” oraz nieuniknioność i powszechność doświadczeń poprzedzających wszelkie wyniesienie do chwały: „Jeśli kto chce pójść za mną, niech weźmie krzyż swój”. Jeśli Bóg nie uczynił w tej materii wyjątku dla swojej Matki, dlaczego miałby go uczynić dla nas?

AKTUALNY ZASIĘG POŚWIĘCENIA SIĘ BOGU

W wymiarze indywidualnym, jego pierwszym skutkiem jest więc najgłębsze zjednoczenie całej istoty z Bogiem przez Maryję, w poszanowaniu wolności, która działa i uzasadnia najlepszy wybór. Poświęcenie się Bogu za pośrednictwem Niepokalanej sprawia, że zostajemy otoczeni Jej dziewiczym płaszczem (przez który możemy rozumieć tutaj Szkaplerz św.), Jej świętością i pięknem, ponieważ czyni nas Ona odpornymi na grzech, który jest zarodkiem dekonsekracji i wszelkiego zła. Co do pasterzy Kościoła, każdy kapłan to „alter Christus” dla owiec należących do Zbawiciela. Maryja pomaga mu w spełnianiu trudnych zadań tak, jak wspierała we wszystkim swego Syna. Jeśli duszpasterz pozwala się prowadzić Jej „kobiecemu kapłaństwu serca” i przeżywa w Niej swoje poświęcenie Bogu, nie musi niczego się obawiać, a jego trzódka pozostanie bezpieczna wobec ataków zła.
Na poziomie rodziny ludzkiej, nasze poświęcenie się pozwala Tej, która jest „bardziej Matką, niż Królową” (św. Teresa) realizować kontynuację powołania, którym obdarzył Ją Chrystus („Niewiasto, oto Syn Twój”), w osobie św. Jana powierzając Jej nie tylko wszystkich kapłanów, lecz także całą ludzkość. Drugą misją Najświętszej Maryi Panny, jest bowiem rodzenie nowych dzieci Chrystusowi, prowadzenie ich do Niego i uświęcanie, przy pomocy Ducha Świętego, który jest głównym Autorem każdego poświęcenia.
Poświęcenie się Bogu prowadzi do ostatecznego celu wspomnianego na wstępie – uwielbienia Trójcy Przenajświętszej, w którym Maryja po trzykroć uczestniczy. „Dla siebie nas uczyniłeś, o Boże” – woła św. Augustyn; „Chwałą Boga jest człowiek żyjący” – dodaje św. Ireneusz. Bóg Przedwieczny pragnie, aby cały wszechświat głosił Jego chwałę, począwszy od Maryi – Jego najwspanialszego dzieła, przez wiernych Mu aniołów, aż po nas, pielgrzymujących przez życie ziemskie, których los po śmierci nie został jednak przesądzony. Chwałą, której Bóg pragnie, jest zbawienie człowieka, które ujawnia i głosi wielkość oraz miłość naszego Stwórcy. A ponieważ Maryja jest arcydziełem Bożego stworzenia, poświęcenie ludzkości Jej Niepokalanemu Sercu jest optymalnym warunkiem komunii z Chrystusem i Bogiem Ojcem świata stworzonego, poddanego i ofiarowanego Im w Maryi. Inaczej mówiąc, przez powszechne poświęcenie, Maryja gromadzi całą ludzkość i ofiarowuje Odkupicielowi, dla miłości i pocieszenia Stwórcy. Gdyż to Maryi, Jezus powierzył na Kalwarii los całej ludzkości; przez zasługi Zbawiciela została Ona ustanowiona Orędowniczką wszelkich łask i nikt nie może dotrzeć do ich źródła inaczej, niż drogą do niego wiodącą, jaką jest Matka Boża. Aby zwyciężyć nieprzyjaciela, potrzebuje Ona wszystkich swoich dzieci. Jeśli są one posłuszne, rozumieją i kochają, uczynią dobry użytek ze swojej wolności i pozostaną Jej wierne poświęcając się Jej dziewiczemu Sercu, gdyż bez tego nie może ono odnieść zwycięstwa. To Maryja ma zmiażdżyć głowę węża, stąd najwyższe znaczenie poświęcenia się Maryi w planach Bożych.
Ludzka wolność a także tajemnica nieprawości sprawią na pewno, że nie wszyscy ludzie poświęcą się Bogu. Ponieważ jednak miłosierdzie Boga jest wspaniałomyślne a zasługi Jego Syna – nieskończone, dlatego wystarczy poświęcenie pewnej liczby osób; odnajdujemy tu motywy z historii Izraela – błaganie Abrahama, modlitwę Abla, ufność Noego, odwagę Judyty, posłuszeństwo Estery, tych, których Pismo Święte nazywa w Księdze Sofoniasza „resztą ludu” lub „resztą Izraela”. Trzeba jeszcze, aby owa reszta zaistniała i się ujawniła. Chrystus ujmuje to w niezwykle uderzający sposób: „Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? (…) Wy jesteście światłem świata. (…) Nie zapala się światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,13-16).
Cudem radującym Boże Serce, jest poświęcenie ludzi Sercu Jego umiłowanej Córki. Niechaj przeżywanie poświęcenia się dokonanego przez Ojca Świętego („Totus Tuus”), owa ofiara przypomniana jeszcze raz w Massabielle 14 sierpnia 2004 roku, będzie dla nas przykładem wspaniałej nadziei, która przyśpieszy tryumf Niepokalanego Serca.