Wiara w Izraelu

UWIERZYLI, ŻE JEZUS JEST MESJASZEM

ONI WCIĄŻ CZEKAJĄ…
Spacerując uliczkami dzielnicy żydowskiej, w staromiejskiej części Jerozolimy, na niektórych domach można zobaczyć transparenty z widokiem świetliście wschodzącego słońca. Pod nim – wypisane w języku hebrajskim – hasło:
«Przygotowujcie się na przyjście Mesjasza!»
W prawowiernie żydowskich przedszkolach można też usłyszeć śpiew cztero- i pięciolatków: «Mesjaszu, przybądź teraz!»
Są w Izraelu ludzie, którzy przy łóżku, w sypialni, mają stale przygotowane szaty na tę szczególną okazję. Pragną, kiedy nadejdzie oczekiwany przez nich Mesjasz, możliwie szybko, odświętnie ubrani, wybiec mu naprzeciw. Ponieważ ich oczekiwanie się przedłuża prawowierny Żyd, Meir Maranes, zamierza zorganizować pod Ścianą Płaczu demonstrację przeciw Bogu pod hasłem: «Panie Świata! Co masz przeciwko Żydom? Dlaczego po 2000 lat życia w rozproszeniu i po zagładzie 6 milionów Żydów w holokauście, jeszcze nas nie zbawiłeś? Żądamy od Ciebie, abyś nam teraz posłał Mesjasza!»

A ONI UWIERZYLI…
W tym samym czasie plażowicze w Tel Avivie śledzą przelatującą wzdłuż wybrzeża awionetkę, ciągnącą za sobą transparent, z wypisanym dużymi literami hasłem: «Mesjasz już przybył».
Jedno jest pewne: W ostatnich latach coraz więcej Izraelitów wyznaje: Jezus z Nazaretu jest Mesjaszem ich narodu, który już przybył. Ci Żydzi przeżywają swego rodzaju powrót do ojczystego domu, od którego się przez 2000 lat oddalali.

TRUDNA HISTORIA
Imię Jezusa w minionych dziejach, wskutek przymusowych chrztów, zamykaniu w gettach, licznych pogromów i inkwizycji, stało się symbolem cierpień i prześladowań. Krzyż nie był dla nich znakiem zbawienia, lecz strachu i udręki.
We wczesnym okresie Kościoła było jednak inaczej: pierwsza chrześcijańska gmina w Jerozolimie wraz ze swoim biskupem, który był obrzezanym Żydem, pozostawała zdecydowanie wierną tradycyjnym, żydowskim nakazom i zwyczajom. Nadal mężczyźni poddawali się rytualnemu obrzezaniu, w soboty obchodzono szabat.
Pierwszym, który przewodniczył jerozolimskiej gminie chrześcijan, był Apostoł Jakub. Piętnastu jego następców, aż do niejakiego biskupa Judasza, w okresie powstania Bar Kochby przeciw Rzymianom, było również pochodzenia żydowskiego. Kiedy w r. 155 cesarz Hadrian zdławił powstanie, Żydom zakazano wstępu do Jerozolimy, noszącej wówczas nazwę Wojskowej Kolonii Aelia Capitolina.
Tymczasem na terenie Ziemi Świętej, wśród chrześcijan, stopniowo coraz większa była liczba wiernych pochodzących ze środowisk pogańskich, a nie – żydowskich. W tej sytuacji pierwszym biskupem po tych żydowskiego pochodzenia został w Jerozolimie Marek.
Około 60 lat po zburzeniu przez Hadriana Jerozolimy, w okresie sprawowania duszpasterskiego zwierzchnictwa przez pochodzących z Grecji biskupów Narcyza i Aleksandra, coraz bardziej nasilała się wrogość wobec chrześcijan pochodzenia żydowskiego.
W r. 196 postanowiono w Cezarei, iż dzień Zmartwychwstania Pańskiego nie będzie już świętowany 14 dnia miesiąca Nisan – według żydowskiej Paschy, który przypadał w różne dni tygodnia – lecz w jedną z niedziel. Biskup Narcyz, usiłujący to postanowienie wprowadzić w życie, napotkał jednak zdecydowany opór chrześcijan pochodzenia żydowskiego. Rozpoczęły się wtedy spory o datę Paschy, z powodu których papież Wiktor ekskomunikował nawet biskupa Efezu, który był tolerancyjny wobec wspólnot wyznaczających datę obchodów Zmartwychwstania nadal według żydowskiego święta Paschy.
Rozdział pomiędzy chrześcijanami narodowości żydowskiej, a wywodzącymi się ze środowisk pogańskich jeszcze się pogłębił, kiedy cesarz Konstantyn uznał chrześcijaństwo za religię państwową. Od tej pory obydwie grupy oddaliły się od siebie całkowicie, zgodne pozostając tylko w jednym, a mianowicie w uznaniu Apostoła Jakuba za pierwszego biskupa Jerozolimy. Następstwem zapoczątkowanej wówczas separacji była narastająca powszechnie w narodzie żydowskim oziębłość wobec Jezusa.

NOWE ZJAWISKO
Obecnie jednak coraz więcej młodych Izraelitów dochodzi do przekonania, że ich wyobrażenie Jezusa, którego nie potrafili przyjąć z powodu żydowskiego nastawienia do Niego, było wręcz niedorzeczne. Uznają, że Biblia to nie tylko Pięcioksiąg Mojżesza oraz pisma proroków, lecz również cztery Ewangelie i pozostałe pisma Nowego Testamentu. Stwierdzają też, że teksty Nowego Testamentu nie są nasycone antysemityzmem, jak im wpajano. Księga ta została przecież napisana przez Żydów, którzy przedstawili w niej życie i czyny swego Mesjasza. Przeniesiona z powrotem w żydowską ideologię Dobra Nowina, w pierwotnej wersji greckiej wraz z występującymi w niej hebraizmami, była niczym innym jak utrwalonymi na piśmie przekazami pierwszych chrześcijan, posługujących się językiem aramejskim.

TRUD NAWRÓCENIA
Pomimo to wielu tych Żydów, którzy zaczynają wierzyć w Jezusa-Mesjasza, dotyka najpierw pewien kryzys tożsamości. Zapytują samych siebie:
Kim jestem? Czy mam się teraz uważać za chrześcijanina w tradycyjnym rozumieniu? Przecież nadal jestem silnie związany z zawartymi w Biblii prawami i nakazami, obowiązującymi Żydów; nawet gdy przykazania Starego Testamentu nie stanowią już jedynego środka prowadzącego do zbawienia, a są tylko w moim nowym życiu czymś w rodzaju boskiego regulaminu. Skrupulatne przestrzeganie Tory (Pięcioksiągu Mojżesza) nie jest już dla mnie warunkiem dostania się do nieba…
Czytamy w Liście do Galatów (Ga 2,16):
«…człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa…» Pragnę prawo rozumieć tak, jak nauczał Jezus, aby w ten sposób zająć miejsce obok moich braci z innych narodów. Nareszcie, będąc Żydem, powróciłem poprzez Jezusa do mego Boga. Żydowskie święta, w których nadal uczestniczę, zawierają już jednak nową treść. Zaczynam rozumieć lepiej, co to znaczy być Żydem. Ja i mój naród możemy uczestniczyć w zbawieniu i osiągnąć to, co jest zawarte w naszym powołaniu jako dzieci Bożych. Ten sam żywy Bóg, który błogosławił dawnych proroków, tak samo obecnie i mnie błogosławi. Jezus, Jego Syn, zbliżył mnie do Niego. Czy moje, znaczone judaizmem wyznanie, nie zamyka pewnego kręgu, który od zarania Kościoła pozostawał otwarty? Równocześnie jednak nie chciałbym odsuwać się od moich nieżydowskich braci w wierze; w Jezusie Chrystusie stanowimy bowiem jedno. Żydzi i Chrześcijanie.
Ci ludzie urodzili się w Izraelu, bądź osiedlili się w tym kraju jako imigranci. Niektórzy z nich utracili swoich krewnych w holokauście. Niektórzy żyją w kibucach, inni w miastach. Są powoływani do odbywania służby wojskowej, jak wszyscy młodzi Izraelici. Jedno ich łączy: doszli do przekonania, że Jezus jako ich brat przyszedł na ten świat, że zgodnie ze słowami Starego Testamentu od dawna był przyrzeczony narodowi żydowskiemu. On, który, jak sam powiedział, przyszedł do „zabłąkanych owieczek Izraela” (por. Mt 10,6), składając całkowitą ofiarę Swego życia za grzechy wszystkich ludzi. Oznacza to, że jako Syn Boga Żywego, stał się Zbawicielem całego świata.

SCEPTYCYZM
Wielu Izraelitów dość sceptycznie odnosi się do tego całkowicie nowego zjawiska, jakim są Żydzi wierzący w to, że Mesjasz już przyszedł. Wprawdzie wykazują tolerancyjny stosunek do chrześcijan nieżydowskiego pochodzenia, jak również do żydowskich ateistów, jednak z tymi, którzy wierząc w Jezusa Chrystusa nadal uważają się za Żydów, absolutnie nie wiedzą, co począć.
Stanowią oni zaledwie 0,1 procenta ogółu ludności, są więc owi mesjańscy Żydzi w absolutnej mniejszości. Jednak pewna wrodzona siła przetrwania pomaga im bronić swej niezależności. W tym, że stanowią tak znikomą mniejszość, widzą wyzwanie, aby stale udowadniać i podkreślać, iż są swego rodzaju zaczynem.
Obecnie około 4 tys. Żydów wierzących w Jezusa-Mesjasza spotyka się w 55 mesjańskich gminach. Podczas tych spotkań dominuje śpiew oraz charyzmatyczne modlitwy dziękczynne. W gminie pod nazwą Związek Jerozolimski jeden raz w miesiącu odbywa się uroczysta wieczerza, natomiast w każdy wtorek i czwartek w godzinach popołudniowych siedziba gminy otwarta jest dla młodzieży jako mesjańska herbaciarnia.
W Ekumenicznym Instytucie Tantur, w maju 1991 r., młody kaznodzieja Menachem Kalisher, utworzył najmłodszą gminę mesjańską. Zawsze w szabat, o godzinie dziesiątej, spotyka się tu około 50 wiernych żydowskiego i nieżydowskiego pochodzenia – aby wielbić Jezusa, Syna Bożego.
Jeden z nich wyznaje:
„Dziś moim życiem kieruje regularne studiowanie Biblii oraz modlitwy do Jezusa. Wzrastająca wiara w Jezusa dodaje mi sił do wypełniania Jego woli oraz do przetrwania w trudnych sytuacjach. Najważniejszym celem mego życia jest obecnie pielęgnowanie chorych, aby w ten sposób służyć Bogu i tylko Jemu oddawać cześć. Dziękuję Jezusowi, Mesjaszowi, który jest Drogą, Prawdą i Życiem, że wydostał mnie z mroku i poprowadził do wspaniałej światłości”.

Przekład z niem.: Bogusław Bromboszcz Betendes Gottes Volk nr 1/2000

Dodatek.

Z inicjatywy prawosławnego chrześcijańska stacja telewizji ewangelizuje i „buduje mosty” w Ziemi Świętej.

Prywatny kanał telewizyjny Al-Maheda, należącego do kościoła prawosławnego greckiego, stał się „głosem chrześcijaństwa z Bliskiego Wschodu” i punktem zetknięcia się chrześcijan, żydów i muzułmanów.

Al-Mahed jest jedyną stacją telewizyjną w Palestynie i w świecie arabskim, która transmituje nabożeństwa chrześcijańskie, serwisy informacyjne i cotygodniowy program zatytułowany „Ewangelia i Życie” katolickiego duchownego i biblisty Hanna Petera Madrous. W piątki stacja nadaje modlitwy muzułmańskie.
Stacja jest usytuowana blisko Bazyliki Narodzenia Pańskiego. Zanim jej anteny nie zostały uszkodzone podczas starć zbrojnych, sygnał Al-Mahed mógł osiągać Jordanię i Zachodni Brzeg, jak donosiła AsiaNews.
Wielu przywódców chrześcijańskich Ziemi Świętej pochwaliło stację betlejemską za jej profesjonalizm i służbę ewangelizacji. Według łacińskiego patriarchy Jerozolimy, Michel Sabbah, „Al-Mahen oddaje bezcenną przysługę Kościołowi poprzez dawanie swoim widzom perspektywy chrześcijańskiej i oferowanie dobrego programu.”
Sekretarz greckiego prawosławnego patriarchy Jerozolimy, Aristarchos, powiedział, że „poprzez transmitowanie najważniejszych uroczystości chrześcijańskich, Al-Mahed jest podstawowym narzędziem głoszenia prawdy chrześcijańskiej.”
Stacja Al-Mahed oraz jej właściciel i dyrektor generalny, prawosławny grecki, Samir Qumsieh, stawali wobec wielu wyzwań: począwszy od izraelskich wtargnięć do Betlejem, po szykany ze strony palestyńskich władz. Al-Mahed nadaje też program na antenie radiowej od 1996 roku.
Podczas oblężenia Bazyliki Narodzenia Pańskiego, w 2002 roku, była to jedyna miejscowa stacja, która omawiała to wydarzenie. Cztery sztaby techniczne na zmianę przez 6 tygodni, 24 godziny na dobę relacjonowały wydarzenia i dostarczały praktycznych informacji dla miejscowej ludności, którą obowiązywała godzina policyjna. Oddanie tej pracy było tak ogromne, że jeden z członków ekipy nie wziął udziału w pogrzebie swojego brata, zabitego w czasie gwałtownych starć.
W 2000 roku, przywódca palestyński Yasser Arafat podjął strajk okupacyjny na terenie stacji przez 20 dni, również sam Qumsieh spędził trzy dni w więzieniu na znak protestu przeciw zamknięciu dwóch stacji TV w Ramallah. Qumsieh jest przewodniczącym Związku Prywatnych Stacji Telewizyjnych. Chociaż teoretycznie wolność słowa jest gwarantowana w Palestynie, to w praktyce redaktorzy i dziennikarze nie mogą działać w pełnej wolności. W 2003 roku Al-Mahed potępił przemoc wobec cywili wszystkich grup, zarówno Palestyńczyków jak i Izraelczyków, i opowiedział się za pokojem w regionie. Jego program „Poranna droga”, którego gospodarzem był dziennikarz Karim Asakra, jest znany z tego, że pozwala mówić zarówno Palestyńczykom jak i Izraelitom o wszystkich zagadnieniach czy wydarzeniach. Asakra stwierdził ze smutkiem, że „wielu widzów jest nieszczęśliwych i niezadowolonych wysłuchując drugiej strony, ale trwamy przy tym i chcemy pokazywać nadal obie strony medalu.”
Al-Mahed zatrudnia 33 pracowników i obejmuje swoim zasięgiem 13 społeczności chrześcijańskich Ziemi Świętej. Oferuje im programy od muzycznych i dziecięcych do prezentujących tematykę społeczną, religijną oraz programy edukacyjne.
Prezentuje też piątkowe modlitwy dla muzułmańskich wiernych, którzy nie mogą osobiście być w meczecie, zwłaszcza z okazji Ramadanu oraz inspirowaną Islamem beletrystykę telewizyjną.
Założyciel Al-Mahed – Qumsieh uważa siebie za ewangelizatora. „Bóg – mówi – dał mi misję i jest nią bycie jedynym głosem chrześcijańskim na Bliskim Wschodzie. Ludzie nazywają nas ‘Głosem Chrześcijaństwa’.”
Dzięki tej stacji, przekonuje Qumsieh, „wielu chrześcijan – chorych, starych, niepełnosprawnych może otrzymać duchową strawę, której inaczej byliby pozbawieni. I również muzułmanie mogą oglądać piątkowe modlitwy i uczestniczyć w swoim święcie.”
Stacja boryka się z trudnościami finansowymi. Słabnąca palestyńska ekonomia zmniejszyła dochód z reklam ucinając stacji jedyne źródło finansowania. Obecnie ma ona 63 tysiące dolarów długu w stosunku do 800 tysięcy dolarów inwestycji, które Qumsieh i jego rodzina poczynili.
„Moi bracia mówią mi, abym zaprzestał działania, aby nie mnożyć strat – przyznaje Qumsieh. – Ale tylko coś najpoważniejszego mogłoby spowodować, że zamknę stację, ponieważ łączy ona wszystkie społeczności. Jeśli my przestaniemy nadawać, opuścimy eter, nie będzie już takiego głosu jak nasz.”