CUD W HELFCIE: Klasztor sióstr cysterek, blisko 500 lat po zburzeniu, został odbudowany.
Uroczysta konsekracja ołtarza i klasztoru miała miejsce 21 listopada 1999 w Uroczystość Chrystusa Króla, u progu Wielkiego Jubileuszu. Na kilka miesięcy przed tym wydarzeniem zamieszkało tu dziewięć zakonnic przybyłych z klasztoru Seligenthal (Landshut).
W dniu konsekracji, przeorysza – matka Maria Assumpta Schenkl – krótko nakreśliła historię tego godnego pamięci klasztoru, rozpoczynając od przypomnienia o tym, co dla ich duchowości i dla niezwykłości tego miejsca najistotniejsze.
To w tym miejscu – powiedziała – żyły trzy wielkie mistyczki niemieckie, Mechtylda z Magdeburga [1210-94], Mechtylda z Hackeborn [1241-1299] i Gertruda Wielka [1256-1302]. To tu otrzymały od Pana objawienia, które – na czytającym – wywierają takie wrażenie, jak objawienia ogłoszone przez proroka Izajasza na 700 lat przed narodzinami Chrystusa.
Do tych wielkich objawień Bożej Miłości trzem wielkim świętym, doszło na kilka dziesięcioleci przed tym, jak rozszalała się zawierucha, która zrównała z ziemią klasztor, a potem wstrząsnęła całym krajem.
Mroczna historia
Klasztor został po raz pierwszy zniszczony w 1342 roku przez Albrechta von Braunschweiga, który zemścił się w ten sposób na Papieżu, który odmówił ustanowienia go biskupem Halberstadt. Zakonnice musiały się więc schronić w Eisleben, w Neu-Helfcie, w miejscu, gdzie 150 lat później narodzi się Marcin Luter. Kiedy Neu-Helfta została zburzona w 1525 r., wtedy siostry powróciły do ich wcześniejszego klasztoru. W 1542 r., z powodu odmówienia udziału we „mszach” Lutra zostały ostatecznie wypędzone.
Złoty wiek niemieckiej mistyki
W czasie XIII-go stulecia Pan objawił się z mocą w Helfcie, w samym sercu Niemiec. Rysuje się już wtedy schyłek cywilizacji chrześcijańskiej, rozszerzają się błędy w nauczaniu wiary, następuje również upadek obyczajów duchowieństwa. Sam Jezus potwierdza więc podstawowe tajemnice wiary: o Trójcy Świętej, o Swym Wcieleniu, o Odkupieniu na krzyżu dla zbawienia ludzi, o ustanowieniu sakramentów. Po raz pierwszy zwraca uwagę na Swe Serce otwarte na krzyżu jako źródło zbawienia i miłosierdzia.
W książce „Księga szczególnych łask” Mechtylda z Hackeborn pisze, że pewnego dnia, podczas Mszy świętej, czytano słowa listu św. Pawła: „nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Ga 6,14), Jezus powiedział do niej: „To w krzyżu jest prawdziwe zbawienie, nie ma go poza nim”. A kiedy czytano: „i darował Mu imię ponad wszelkie imię” (Flp 2,9) Mechtylda zapytała: „Panie, jakie jest to najwyższe imię, które dał Ci Ojciec?”, Jezus jej odpowiedział: „Tym imieniem jest Salvator omnium saeculorum – Zbawiciel wszystkich wieków… Oto najświętsze imię, jakie Ojciec przeznaczył z wyprzedzeniem mnie, Swemu jedynemu, od początku. Ono jest ponad wszelkie imię.”
Jakże są aktualne te słowa w naszym udręczonym czasie!
Wieki ruin
W następnych wiekach, kiedy rządzili wrogowie religii, pozostawiono na miejscu klasztoru opustoszały teren, ponad którym wznosiło się zaledwie kilka ruin budynków. Całość przypominała jakiś miejski skład zasypany gruzem (zob. zdjęcie). Z kościoła pozostała jedynie ruina wschodniej fasady z dziurami jej trzech wielkich okien, dziś zamurowanymi, jak i część prawego muru głównej nawy (zob. zdjęcie). Niegdyś światło poranka, które padało z tych trzech wysokich okien oświetlało wnętrze kościoła. Zawsze uznawano je za symbol Najświętszej Trójcy. Ołtarz znajdował się pod nimi.
W swej małej książeczce „Klasztor w Helfcie”, która ukazała się po niemiecku w 1999 r., ojciec Hochenauer opowiada, że dziwnie murowana konstrukcja okna po lewej stronie nie chciała się trzymać i kamienie nieustannie spadały, dając przejście dla światła. Wiele razy usiłowano zamurować to okno, ale nigdy się to nie udawało. Mieszkańcy Helfty opowiadali, że – według tradycji – Chrystus w epoce św. Gertrudy wszedł do kościoła właśnie przez to okno, aby ukazać się jej i rozmawiać z nią. Według mocnej pogłoski, która trwała poprzez wieki, historia klasztoru jeszcze nie dobiegła końca. Pewnego dnia, na tym świętym miejscu, rozlewające się światło Boskości ma na nowo dosięgnąć serc ludzi. Te trzy okna zostały otwarte w lecie 1998 w 900 rocznicę powstania zakonu cystersów.
Cystersi – ratunek dla Europy
To mnisi żyjący regułą św. Benedykta, którzy niegdyś wyprowadzali nas z pogaństwa, aby nas doprowadzić do cywilizowanego życia. To oni za panowania Karola Wielkiego założyli naszą chrześcijańską cywilizację. Ale około roku 1000 ujawnia się pycha i odwieczna kłótnia, która przeciwstawia sobie nawzajem cesarza, książąt (w ówczesnych czasach byli oni biskupami) i Papieża. Jest zastanawiające, jak wiara chrześcijańska mogła przetrwać pośród takich sporów.
Klasztory, zrodzone z reformy w Cluny, w Burgundii, a przede wszystkim cystersi, począwszy od 1098 roku będą ocalać wiarę w Europie. Benedyktyn Robert z Molesmes zakłada w Burgundii w miejscu opustoszałym (Cistercium) swój pierwszy zreformowany klasztor. Bernard z Clairvaux w towarzystwie trzydziestu uczniów, wkrótce do niego dołącza. Gorejąca miłość dla Boga i Maryi, której świadectwo dają jego płomienne kazania, przyciąga do niego młodzież.
„Gorliwość ma większe znaczenie od wiedzy” – oto jego dewiza. Bóg daje poznać swe tajemnice tylko tym, którzy są w nim zakochani, powiedział za naszych dni Duch Święty do Marii Valtorty.
Już w tamtej epoce, ci, którzy otrzymali misję od Boga, aby kierować Kościołem i światem, zdają się nie patrzeć oczyma Boga. Narażają się na niebezpieczeństwo pozwolenia, by zawładnęły nimi idee prestiżu i polityczne obrachunki.
Nowe rycerstwo
Bernard, który jest ze szlacheckiej rodziny, zamienił miecz rycerski na duchowy miecz Ewangelii. Z klasztorów pragnie uczynić szkoły miłości Boga i bliźniego. W swych kontemplacjach i rozmyślaniach jest prekursorem mistyki Serca Jezusowego. Staje się wychowawcą całego europejskiego rycerstwa. Rycerze, dotąd: grabieżcy i stare wiarusy, uczą się od niego szlachetności uczuć. Stają się w ten sposób obrońcami i opiekunami słabych. Powstaje dzięki temu całkowicie nowy kodeks chrześcijańskiego rycerza: miles Christi. Liczne kazania Bernarda ku czci Najświętszej Panny, prowadzą twarde serca ku czci i najwyższemu szacunkowi wobec niewiasty. To św. Bernard po raz pierwszy nazywa Maryję „Naszą Panią” (Notre-Dame), czyli „Naszą Władczynią i Królową”.
Trubadur Dziewicy staje się w ten sposób inspiratorem szacunku dla Niewiasty w poezji pieśniarzy dworskich i ludowych. Szacunek dla Dziewicy Maryi legnie u podstaw grzecznościowych formuł w relacjach pomiędzy ludźmi, szacunku dla drugich i współczucia dla słabych. Ten respekt wobec kobiet, który nie istniał w starożytności, jest typowo chrześcijański. Choć do naszych dni przetrwały ślady kurtuazji i grzeczności wobec kobiet społeczeństwie, to można jednak równocześnie zauważyć, że w umysłach ludzi zanikła świadomość znaczenia Maryi dla zbawienia rodzaju ludzkiego.
Działalność św. Bernarda wywołała ogromny napływ chętnych do klasztorów cysterskich. Bóg potwierdzał jego posługę niezliczonymi cudami. Oto buduje on blisko 70 nowych klasztorów, które – niemal wszystkie – noszą imię Maryi. Cystersi stają się w XII wieku najbardziej poważanym zakonem religijnym. Powstaje też potężny ruch kobiet pragnących życia ideałem tych klasztorów.
Ideał rycerskiego wychowania rozszerza się we wszystkich klasach społecznych. Dzięki pobożności świeckich, ich wychowaniu, dzięki studiom biblijnym i dworskim uczuciom wobec Maryi rozwija się w społeczeństwie poczucie wartości kobiety. Wszystko to sprawia, że rodzi się delikatność serca u mężczyzn i u kobiet. Wpływają na to także wyprawy krzyżowe, podczas których niewiasty muszą przyjąć na siebie liczne domowe obowiązki i przejść różne próby.
W Niemczech powstaje w tym czasie blisko 1000 klasztorów cystersów. Pośród tych fundacji klasztor w Helfcie zdobywa sobie sławę najpiękniejszego kwiatu pośród żeńskich klasztorów w Niemczech. Jego historia jest pasjonująca.
Jego fundacja ma początek we śnie księcia Burcharda z Mansfeld, w którym Bóg prosił go o ufundowanie klasztoru żeńskiego dla zbawienia swej własnej duszy i dla oddania czci Dziewicy Maryi. Czyni to bez wahania w 1229 roku, a ponieważ nie ma syna: „adoptuje” klasztor. W następnym wieku po jego założeniu klasztor zostaje opromieniony wielkimi łaskami.
Kolebka kultu Serca Jezusowego
Trzy wielkie i święte mistyczki ujawniają się w jego murach: święta Mechtylda z Hackeborn, bł. Mechtylda z Magdeburga i w końcu św. Gertruda, która przekroczy próg klasztoru w wieku 5 lat.
Czytając pisma pozostawione przez te trzy niewiasty, jesteśmy pod wrażeniem szlachetności i wdzięku języka pochodzącego z serca, znakomitej znajomości Biblii, bogactwa symboliki, w której stworzenie przyciąga bez przerwy uwagę ku Niewidzialnemu Stwórcy wszystkich rzeczy. Jakże ten język jest zbieżny z językiem miłości, w którym Niebo otwiera się na nowo dziś wobec tych, których wybiera na narzędzia!
Cudowne dzieła tych trzech XIII-wiecznych mistyczek były przez długi czas usunięte z panującej myśli racjonalistycznej, a nawet zapomniane. Czytając je dziś pozostajemy oniemiali z zaskoczenia, uświadamiając sobie z jaką mocą, przed 700 laty, były ogłaszane te same boskie prawdy, te same prawdy, które Niebo dyktuje dziś w tylu miejscach świata, naciskając jeszcze bardziej na swych „rzeczników”, dzisiejszych proroków, aby je przypomnieć zdezorientowanym ludziom. W tamtych czasach otrzymywali te orędzia głównie mnisi i zakonnice, za naszych zaś dni posłańcami Boga stają się zwłaszcza świeccy i to w większości kobiety.
Kiedy czyta się Biblię, Stary Testament wyjaśnia znaczenie Nowego i odwrotnie: Nowy rzuca nowe światło na przepowiednie Starego. Podobnie dawni mistycy dają oparcie dla zrozumienia przepowiedni aktualnych mistyków i odwrotnie.
Pośród tych, którzy dziś otrzymują wielkie przesłania o Boskiej Trójcy, o tajemnicy Serca Jezusa i Miłosierdziu Bożym, jak i o współdziałaniu Dziewicy Maryi w odkupieniu ludzi, wspomnimy tu jedynie św. Faustynę, Marię Valtortę, Vassulę, Łucję, Julię Kim, Catalinę i Don Gobbiego. Jest ich jednak tak wielu na całym świecie.
W wielkich orędziach o skarbach Odkupienia ukrytych w Najświętszym Sercu Jezusa dwa razy Jezus przyciągnął uwagę Vassuli na objawienia otrzymane przez św. Gertrudę. Bardzo wcześnie Jezus nadał Vassuli imię Vassuli od Męki Najświętszego Serca. Potwierdził to, co przed 700 laty objawił św. Gertrudzie, czyli że pełnia bogactw miłosierdzia Jego Najświętszego Serca jest zachowana na czas, w którym miłość wielu na świecie wystygnie, czyli na epokę szerzenia się racjonalizmu, który jest zabójcą wiary („Prawdziwe Życie w Bogu”, 29.09.89). (…)
Podniosła uroczystość
Nie, historia klasztoru w Helfcie z pewnością jeszcze się nie zakończyła. Został on podniesiony z ruin i oddany Bogu w piękną Uroczystość Chrystusa Króla.
„Niechaj światło zapłonie dla licznych osób, które wciąż nie znają Boga” – prosiła przeorysza w modlitwach w czasie mszy św. konsekracyjnej. Wieczna lampka tabernakulum, która zgasła przed tak wielu laty, została na nowo zapalona. Zgodnie z tradycją klasztorów cysterskich tabernakulum ma formę gołębicy z szeroko otwartymi skrzydłami, która trzyma nóżkami cyborium mieszczące Najświętszy Sakrament.
Klasztor poświęcił Maurus Esteva, przełożony Generalny Cystersów z Rzymu, Olivier Querandel, przełożony trapistów z domu generalnego w Citeaux oraz biskup Nowak z Magdeburga jako opiekun odbudowy klasztoru. Relikwie św. Jadwigi Śląskiej zostały wmurowane w ołtarz podczas konsekracji. Przysłał je w darze Kościół polski. Wszyscy święci patronowie diecezji, Zgromadzenia i oczywiście trzy święte mistyczki zostały wezwane w czasie litanii, aby wstawiali się u Boga za tym odnowionym dziełem. Nawet przyroda przyłączyła się do tego święta. W przeddzień konsekracji śnieg okrył całe otoczenie jakby gronostajowym płaszczem.
Pierwszy etap robót został zakończony w ciągu 14 miesięcy. Siostry życzyły sobie budowli bardzo prostej, zgodnie z tradycją cysterskich klasztorów. Kościół, dom zakonny i niewielki dom pielgrzyma są już gotowe. 15,4 miliony marek zgromadzono na ten cel dzięki darom z zachodnich Niemiec i zza granicy, gdyż – rzecz dziwna – św. Gertruda jest znana bardziej za granicą niż w Niemczech. Dalsze dary są konieczne, aby z oazy w Helfcie uczynić kwiat żeńskich klasztorów dzisiejszych czasów i miejsce odpoczynku duszy i ciała.
Więcej o klasztorze i jego aktywności: http://kloster-helfta.de