Odkupieni Krwią

ODKUPIENI KRWIĄ…

W filmie Mela Gibsona Pasja jest wymowna scena, gdy Maryja, Matka Jezusa po Jego biczowaniu, ściera z posadzki białymi chustami Krew Chrystusową. Miejsce biczowania jest pełne krwi. W głębokim milczeniu, na kolanach Maryja starannie obmywa ziemię, aby żadna kropla Krwi Chrystusa nie spłynęła nadaremnie. Jej twarz i ręce są także zakrwawione. Oddaje hołd swemu i naszemu Zbawicielowi i jako pierwsza czci Przenajświętszą Krew. Ta symboliczna scena rodzi w sercu pytanie:

Czym dla mnie jest Krew Odkupiciela?

Przyzwyczailiśmy się do doniesień o kolejnych zamachach, bombardowaniach, o ofiarach i wciąż przelewanej krwi na całym świecie. Zło w różnej formie się rozlewa, a jego siła zdaje się tryumfować. Sami niejednokrotnie stajemy się jego ofiarami. Nie może tak być, byśmy, oswajając się z przemocą, biernie poddawali się falom zła. Możemy topić się w jego nurtach, gdy odrzucamy prawdę, że każdy grzech czyni człowieka bałwochwalcą, hołdującym różnym bożkom. A krew każdego innego człowieka zabitego po Ablu jest głosem wznoszącym się do Stwórcy. W absolutnie jedyny sposób woła do Boga Krew Chrystusa: Z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy (1 P 1,18-19). Tylko Krew Chrystusa mogła to zmienić i przeobrazić człowieka z bałwochwalcy w czciciela!

Historia kultu

Tajemnica Krwi Chrystusa jest ściśle związana z tajemnicą Krzyża i Eucharystii.
W starożytnym Kościele kult Krwi Chrystusa wyrażał się w hymnach chrystologicznych śpiewanych podczas zebrań liturgicznych chrześcijan. Miał głównie charakter duchowy i publiczną formę przybierał w ofierze Mszy, podczas obrzędu Komunii świętej, którą opisuje Cyryl Jerozolimski w Katechezie o Mszy świętej.
Wyraźne ślady kształtowania się kultu Krwi Chrystusa odnajdujemy u Klemensa Rzymskiego (I w.), który w 1 Liście do Kościoła w Koryncie zachęca: Zwróćmy nasze oczy na krew Chrystusa i rozważmy, jak bardzo jest ona droga Jego Ojcu: wylana za nasze zbawienie, przyniosła całemu światu łaskę nawrócenia. Przebiegnijmy myślą wszystkie pokolenia, a przekonamy się, że w każdym, jednym po drugim dawał Pan okazje do pokuty tym, którzy chcieli powrócić do Niego. Świadectwo daje Ignacy Antiocheński (pocz. II w.) w Liście do Kościoła w Filadelfii oraz w Liście do Kościoła w Smyrnie, w którym wyznaje wiarę, że zostaliśmy umocnieni w miłości przez Krew Chrystusową oraz uznaje, że tylko dzięki owocom Jego krzyża, dzięki Jego męce po Bożemu błogosławionej, jesteśmy, kim jesteśmy. Jako „sztandar Kościoła” przedstawiają Krew Chrystusa Justyn i Orygenes, zachęcając do czci i miłości na wzór żołnierzy wobec własnej chorągwi.
Grzegorz z Nazjanzu (IV w.) uczył prawdziwej pobożności do Krwi Chrystusa, wyrażającej się w naśladowaniu cnót Pana, szczególnie w pokornym przyjmowaniu własnego cierpienia. Dla Jana Chryzostoma (IV w.) kult Krwi Chrystusa był uzasadniony z faktu jej boskości. Dostrzegał w niej widzialne narzędzie naszego zbawienia, cenę odkupienia, środek pojednania. Widząc w niej przyczynę naszego życia, w swych pismach pouczał: Ta Krew godnie przyjęta, czarta odstrasza, aniołów do nas przywołuje, samego Pana aniołów sprowadza… Ta Krew przelana cały świat obmywa… To jest ta cena świata; to jest cena, za którą Chrystus Pan Kościół kupił… Dokądże tedy będziemy do rzeczy doczesnych przywiązani? Kiedyż się obudzimy? Jak długo troskę o nasze zbawienie zaniedbywać będziemy? (Homilia do św. Jana XLVI). Także św. Augustyn podkreślał, że Krew Chrystusa jest wyrazem miłości Chrystusa do ludzi, zachęcając do obchodu specjalnego święta ku jej czci.
Ze względu na Krew Chrystusa czczone były także narzędzia męki Pańskiej i relikwie drzewa krzyża świętego. Hieronim w Liście do Eustiochium (nr 9) mówi o kolumnie biczowania: Pokazywano podtrzymujący portyk kościoła filar, zbroczony krwią Pana, do którego, jak mówią, przywiązano Pana i biczowano, aby pielgrzymi oddawali jej cześć. Grzegorz z Tours wspomina natomiast o tunice.
Nabożeństwa do Krwi Chrystusa zaczęły się kształtować po upadku cesarstwa rzymskiego. Powstawały liczne hymny i sekwencje dla celów liturgicznych lub przeznaczonych do śpiewania podczas misteriów. Wśród nich na uwagę zasługują XII-wieczne lauda Ave caput cruentum przypisywane św. Bonawenturze lub św. Bernardowi z Clairvaux. Nabożeństwem do Krwi Chrystusa, związanym z Jego człowieczeństwem, przeniknięte są pisma i żywoty wspomnianych świętych oraz Gertrudy Wielkiej, Henryka Suzo, Katarzyny ze Sieny, Matyldy, Anieli z Foligno.
Na rozwój tego kultu miały wpływ cudowne krwawienia wizerunków Jezusa ukrzyżowanego: np. krucyfiksu w Bejrucie, skąd cudowną krew rozdzielano do wielu kościołów. Krwawiły także konsekrowane Hostie w Ferrarze (1171 r.), gdzie w momencie przełamania konsekrowanej Hostii wytrysnęła z Niej tak obficie krew, że skropiła marmurową kryptę w tyle ołtarza, a sama Hostia przemieniła się w Ciało. W Bolsenie w 1263 r. niemiecki kapłan Piotr z Pragi, wątpiący w Realną Obecność Chrystusa w Eucharystii, wypowiadał słowa konsekracji, gdy krople krwi zaczęły spływać z Hostii, spadając na jego ręce i korporał.
Najsławniejsze relikwie Krwi Chrystusa przechowywane są w Mantui (cząstka tej relikwii znajduje się w Częstochowie w Sanktuarium Krwi Chrystusa), w Wenecji, Ferrarze, Sarzanie, Brugii, Fécamp. Często nad tymi miejscami opiekę sprawują członkowie różnych towarzystw, bractw, stowarzyszeń powstałych dla czci i chwały Najdroższej Krwi. Znana wśród nich jest modlitwa przekazana ze starożytności, a nazywana – Siedem Przelań.
Średniowieczna legenda o Graalu, który w tradycji chrześcijańskiej występował jako cyborium i kielich wraz z pateną i świętą włócznią (żołnierz rzymski miał przebić bok Ukrzyżowanego), także wycisnęła swój ślad w krzewieniu kultu. W okresie odrodzenia osłabł kult Krwi Chrystusa w pobożności ludowej, który jednak gorliwie szerzyła Maria Magdalena de Pazzi i Jan z Avili. XVII i XVIII w. wraz z rozpowszechnionym wśród duchowieństwa jansenizmem przyczynił się do upadku kultu Krwi Chrystusa, który pod pretekstem ludzkiej niegodności oddalał wiernych od sakramentów, w tym także od tajemnicy Krwi Chrystusa ukrytej w Eucharystii. Odrodzenie przyszło w XIX w. dzięki gorliwemu propagatorowi kultu – Kasperowi del Bufalo, założycielowi Zgromadzenia Misjonarzy Krwi Przenajdroższej. Poświęcił on nowe dzieło tajemnicy Krwi Chrystusa, ponieważ był przekonany, że: Niegdyś atakowano jedynie poszczególne prawdy wiary. W naszych czasach ten bój toczony jest przeciw religii, a zwłaszcza przeciw naszemu Ukrzyżowanemu Panu. Trzeba więc znów odnowić chwałę krzyża naszego Zbawiciela. Uzyskał w 1822 r. zezwolenie na obchodzenie liturgiczne święta Krwi Chrystusa 1 lipca we wszystkich domach swego stowarzyszenia, a później w miejscach istnienia Bractwa Najdroższej Krwi.
Papież Pius IX dekretem Redempti sumus (1849) rozszerzył obchód święta na cały Kościół, a papież Pius X zatwierdził jego datę na 1 lipca. Do tego kultu zachęcał papież Jan XXIII w Liście apostolskim Inde a primis o rozszerzeniu nabożeństwa ku czci Przenajdroższej Krwi Pana Naszego Jezusa Chrystusa (1960 r.), na który powołuje się Jan Paweł II podczas swoich katechez.

Zbierać Krew Chrystusa

Miesiąc lipiec, zgodnie z ludową tradycją, poświęcony jest kontemplacji Najświętszej Krwi Chrystusa. Czcimy tę tajemnicę, jednocząc się z Chrystusem w Komunii świętej, rozważając momenty przelania Krwi przez Chrystusa, zawarte w liturgii, w Piśmie Świętym czy w świadectwie męczenników.
W doświadczeniu codziennego tryumfu zła, bagatelizowania grzechu, mody na powątpiewanie, profanacji świętych tajemnic i miejsc (np. czarne msze), jesteśmy zaproszeni i wezwani zarazem, by stawać w sposób duchowy pod krzyżem Jezusa i zbierać Krew Chrystusa, która i dziś wypływa z Jego Ran. Z adoracji płynie łaska do przyjęcia każdego bólu, każdej ciemności, skutku każdego grzechu jako szczególnej obecności Krwi Jezusa. Nędza otaczającego świata wypływająca z ludzkiej pychy każe zanosić błagalne: Wybaw nas! do Chrystusa, słowami Litanii do Jego Krwi. W litanijnych wezwaniach wyznajemy wiarę w moc Przenajświętszej Krwi, a doświadczając jej działania, stajemy się zdolni, by upodabniać się do Chrystusa Zmartwychwstałego i stawać się: „mocą wyznawców”, „zdrojem miłosierdzia”, „nadzieją pokutujących”, „pociechą płaczących”, „ostoją zagrożonych”, „otuchą umierających”.
W podejmowanej walce duchowej musi nam przyświecać zwycięska prawda o zbawieniu, wyrażona w kazaniu papieża Leona Wielkiego (V w.): Krwią swoją świętą ugasił Chrystus ów „miecz płomienny”, co nam wzbraniał dostępu do krainy życia (…). Przed odrodzonymi utracona ojczyzna stoi na nowo otworem, o ile kto nie przetnie sobie sam tej drogi, którą nawet łotr potrafił otworzyć wiarą swoją! (…) Gorączkowe życie doczesne, pełne na przemian cierpień i radości, nie powinno nas tak dalece pochłaniać, iżbyśmy nie dążyli całym sercem do upodobnienia się naszemu Zbawicielowi (Mowa 66,3-4)

Jadwiga Zięba (Apostolstwo Modlitwy)