Męczennicy XX wieku

Rwanda
Rwanda, podczas masakry

MĘCZENNICY XX WIEKU

Z Ewangelii według św. Mateusza 24,9-10.21: «Wtedy wydadzą was na udrękę i będą was zabijać, i będziecie w nienawiści u wszystkich narodów, z powodu mego imienia. Wówczas wielu zachwieje się w wierze; będą się wzajemnie wydawać i jedni drugich nienawidzić… Będzie bowiem wówczas wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd i nigdy nie będzie…»

Wiele razy w pismach notowanych przez ks. Stefano Gobbiego od r. 1973 oraz przez Vassulę Ryden od r. 1985 pojawia się w odniesieniu do naszej epoki określenie, iż jest to czas ucisku, jakiego dotąd nie było. Ucisk ten odnosi się zarówno do prześladowań fizycznych, jak i duchowych.
I rzeczywiście od kilku lat sprawa trwających obecnie prześladowań chrześcijan – na niespotykaną dotąd skalę – staje się coraz częściej przedmiotem różnorodnych badań. W r. 1997 po ukazaniu się książki Niny Shea, doradcy prezydenta USA ds. Wolności Religii, zatytułowanej „W Dniu Lwa”, z całą oczywistością ujrzano słuszność wniosku wyciągniętego przez autorkę w wyniku jej badań:
„Chrześcijanie to najbardziej prześladowana grupa religijna na świecie. W wyniku prześladowań w wieku XX zginęło ich więcej niż we wszystkich dziewiętnastu stuleciach od narodzenia Chrystusa. A mówiąc o prześladowaniach, nie mam na myśli zwykłej dyskryminacji, ale niewolnictwo, tortury i morderstwa.”
Nigeria, Sudan, Kuba, Laos, Bangldesz, Wietnam, Chiny, Pakistan, Kuwejt, Arabia Saudyjska, Korea Północna, Egipt… To zaledwie kilka krajów, w których ofiar jest najwięcej. Szacuje się, że w r. 1996 śmierć męczeńską poniosło w nich 156 tys. osób. W Chinach 60 milionów ludzi ukrywa się z wiarą, narażając się stale na dyskryminacje, prześladowania, tortury i śmierć. Kto wpadnie w ręce policji jest poddawany elektrowstrząsom, polewany wrzątkiem, aż złoży przysięgę lojalności wobec komunistycznego rządu… W krajach byłej Jugosławii odnotowano przypadki ukrzyżowania, dokonywane na niemowlętach z katolickich rodzin… W Sudanie krzyżowani są kapłani…
Problem prześladowania chrześcijan, jako znak naszego czasu, dostrzegł Jan Paweł II. Powołał Komisję do zgromadzenia świadectw męczeństwa chrześcijan, a w ramach Wielkiego Jubileuszu wziął udział w ekumenicznym nabożeństwie ku czci męczenników XX wieku. W czasie tego nabożeństwa Jan Paweł II zwrócił też uwagę na fakt, że w obecnych czasach pojawiły się nowe formy prześladowań.

Kilka stron w internecie na temat prześladowań chrześcijan:

Homilia Jana Pawła II, wygłoszona w Koloseum, 7 maja 2000 r., w czasie nabożeństwa ku czci męczenników XX w.
«Ucisk, jakiego nie było, odkąd powstały narody…»

Krew męczenników jest jak ziarno siewne

„Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24). W słowach tych, wypowiedzianych w przededniu Swojej męki, Jezus zapowiada swoje uwielbienie przez śmierć. To wiążące stwierdzenie zabrzmiało w wygłoszonej przed chwilą Ewangelii. Mocno odzywa się ono w naszych sercach w tym znamiennym miejscu, gdzie czcimy pamięć „świadków wiary XX w.”
Owym ziarnem pszenicy, które umierając wydało owoce nieśmiertelnego życia, jest Chrystus, i śladami ukrzyżowanego Króla podążali Jego uczniowie, tworząc w ciągu wieków niezliczone zastępy „z wszystkich krajów, ras, ludów i języków”: apostołów i wyznawców wiary, dziewic i męczenników, odważnych głosicieli Ewangelii i milczących sług Królestwa.
Umiłowani Bracia i Siostry, zgromadzeni tu w wierze w Jezusa Chrystusa! Jest mi szczególnie miło zwrócić się do was z braterskim pocałunkiem pokoju, gdy wspólnie wspominamy świadków wiary XX wieku. Pozdrawiam gorąco przedstawicieli Patriarchatu Ekumenicznego i innych bratnich Kościołów prawosławnych, jak również starożytnych Kościołów Wschodnich. Dziękuję też za braterską obecność przedstawicieli Wspólnoty Anglikańskiej, światowych Wspólnot chrześcijańskich Zachodu i organizacji ekumenicznych.
Wszyscy odczuwamy niezmierne wzruszenie, iż tego wieczoru zebraliśmy się razem w Koloseum na tej wymownej uroczystości jubileuszowej. Zabytki i ruiny starożytnego Rzymu mówią ludzkości o cierpieniach i prześladowaniach znoszonych z bohaterskim męstwem przez naszych ojców w wierze, chrześcijan pierwszych pokoleń. Te starożytne ślady przypominają nam prawdę słów Tertuliana, który napisał; „Sanguis martyrum semen christianorum” – krew męczenników jest posiewem chrześcijan (Apol., 50,13 CCL,1 171).
Doświadczenie męczenników i świadków wiary nie jest jedynie cechą pierwszych wieków Kościoła, lecz znamionuje każdą epokę jego historii.

W XX wieku, może nawet bardziej aniżeli w pierwszym okresie chrześcijaństwa, bardzo wielu było tych, którzy dali świadectwo wierze często za cenę heroicznych cierpień.
Iluż chrześcijan na wszystkich kontynentach przez cały wiek XX przypłaciło swoją miłość do Chrystusa własną krwią! Byli oni poddani dawnym i nowym formom prześladowań, doświadczyli nienawiści i zepchnięcia na margines, przemocy i zabójstw. Wiele krajów o starodawnej tradycji chrześcijańskiej na nowo stało się ziemiami, na których wierność Ewangelii kosztowała bardzo dużo. W naszym wieku ,,świadectwo dawane Chrystusowi, aż do przelania krwi, stało się wspólnym dziedzictwem zarówno katolików, jak prawosławnych, anglikanów i protestantów” (Tertio Millennio adveniente, nr 37).
Pokolenie, do którego należę, zaznało okropności wojny, obozów koncentracji, prześladowań. W mojej ojczyźnie podczas II wojny światowej kapłani i chrześcijanie byli zsyłani do obozów zagłady. W samym Dachau internowano blisko trzy tysiące kapłanów; ich ofiara złączyła się z ofiarą wielu chrześcijan pochodzących z różnych krajów europejskich, należących często do innych Kościołów i Wspólnot kościelnych. W latach młodości sam byłem świadkiem wielkich cierpień i wielkich prób. „Moje kapłaństwo właśnie w tym pierwszym etapie wpisywało się w jakąś olbrzymią ofiarę ludzi mojego pokolenia, mężczyzn i kobiet” (Dar i tajemnica, s. 38).
Doświadczenie II wojny światowej i kolejnych lat kazało mi przypatrywać się z uwagą i wdzięcznością świetlanemu przykładowi tych, którzy od początku wieku XX aż do jego końca doświadczali prześladowań, przemocy i śmierci ze względu na swoją wiarę i postępowanie kierujące się prawdą Chrystusa.

A jest ich tak wielu! Nie możemy o nich zapomnieć.
Przeciwnie – pamięć o nich należy zachować w sposób udokumentowany.

Nazwiska wielu są nieznane; nazwiska niektórych zniesławili prześladowcy, chcąc zwiększyć hańbę prześladowań; nazwiska jeszcze innych zostały ukryte przez oprawców. Lecz chrześcijanie zachowują pamięć o wielu z nich. Dowiodły tego liczne odpowiedzi na wezwanie, by nie zapominać o nich, które otrzymała Komisja Nowi Męczennicy działająca w ramach Komitetu Wielkiego Jubileuszu. Komisja ta usilnie pracowała nad wzbogaceniem i jak najszybszym uaktualnieniem pamięci Kościoła przez świadectwa tych wszystkich osób, nawet nieznanych, „którzy dla imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa poświęcili swe życie” (Dz 15,26). Tak, jak w przeddzień swojej egzekucji napisał prawosławny metropolita Beniamin z Sankt-Petersburga, zamęczony w 1922: „czasy się zmieniły i pojawiła się możliwość znoszenia cierpień z miłości do Chrystusa…”. Z takim samym przekonaniem luterański pastor Paul Schneider wołał do swoich oprawców ze swej celi w Buchenwaldzie: „Tak mówi Pan, Ja jestem Zmartwychwstanie i Życie”.
Udział przedstawicieli innych Kościołów i Wspólnot kościelnych nadaje naszym dzisiejszym obchodom w ramach tego Jubileuszu Roku 2000 szczególne znaczenie i wymowę. Dowodzi on, jak przykład bohaterskich świadków wiary jest prawdziwie bezcenny dla wszystkich chrześcijan.

Prześladowanie dotknęło niemal wszystkich Kościołów i wspólnot kościelnych w XX w., jednocząc chrześcijan w miejscach cierpienia i czyniąc z ich wspólnej ofiary znak nadziei na nadchodzące czasy. Ci nasi bracia i siostry w wierze, których dzisiaj wspominamy z wdzięcznością i czcią, stanowią jakby szeroką panoramę chrześcijańskiego człowieczeństwa XX wieku. Panoramę Ewangelii Błogosławieństw przeżywanej aż do przelania krwi.

«Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie…» (Mt 5,11-12)

Jakże te słowa Chrystusa odnoszą się do niezliczonych świadków wiary minionego wieku, znieważanych i prześladowanych, lecz nie ulegających nigdy siłom zła! Tam, gdzie nienawiść zdawała się burzyć całe życie bez możliwości wymknięcia się spod jego logiki, oni wykazywali, że „miłość jest silniejsza od śmierci”. W strasznych systemach ucisku, które zniekształcały człowieka, w miejscach cierpień, wśród bardzo srogich wyrzeczeń, przez bezsensowne marsze, wystawieni na zimno, głód i tortury, wystawieni na wszelkie rodzaje cierpień, przedziwnie okazywali silne przywiązanie do Chrystusa zmarłego i zmartwychwstałego. Za chwilę usłyszymy niektóre z ich wstrząsających świadectw.
Wielu nie zgodziło się na poddanie się kultowi bożków XX w. i zostali zamęczeni przez komunizm, nazizm, ubóstwienie państwa czy rasy. Wielu innych padło podczas wojen etnicznych i plemiennych, ponieważ odrzucili logikę obcą Ewangelii Chrystusa. Niektórzy umarli, gdyż na podobieństwo Dobrego Pasterza, mimo gróźb, chcieli trwać przy swych wiernych. Na wszystkich kontynentach przez cały XX wiek trafiały się osoby, które wolały dać się raczej zabić aniżeli uchybić swemu posłannictwu. Zakonnicy i zakonnice przeżywali swą konsekrację aż do przelewu krwi. Wierzący, mężczyźni i kobiety zmarli, ofiarując życie z miłości do braci, zwłaszcza najuboższych i najsłabszych. Niemało kobiet straciło życie w obronie swej godności i czystości.

«Ten, kto kocha swe życie, straci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.» ((J 12,25)

Wysłuchaliśmy przed chwilą tych słów Chrystusa, Chodzi tu o prawdę, którą świat współczesny często odrzuca i gardzi, czyniąc z miłości do siebie samych najwyższe kryterium istnienia. Lecz świadkowie wiary, którzy także dzisiaj wieczór przemawiają do nas swoim przykładem, nie uważali swych korzyści, swego dobrobytu czy nawet przetrwania, za wartość większą od wierności Ewangelii. Pomimo swojej słabości, mężnie przeciwstawiali się złu. W ich kruchości zajaśniała siła wiary i łaski Pana.
Drodzy bracia i siostry, bezcenne dziedzictwo, które przekazali nam ci odważni świadkowie, jest wspólną spuścizną wszystkich Kościołów i Wspólnot kościelnych. Jest to dziedzictwo, które przemawia silniej niż czynniki podziału. Ekumenizm męczenników i świadków wiary jest bardziej przekonujący, ukazuje bowiem drogę jedności chrześcijanom XXI wieku. Jest to dziedzictwo Krzyża przeżywanego w świetle Wielkiejnocy: dziedzictwo, które wzbogaca i podtrzymuje chrześcijan, gdy zbliżają się ku nowemu tysiącleciu.
Jeżeli jesteśmy dumni z tego dziedzictwa, to nie z powodu stronniczości, a tym bardziej nie z pragnienia zemsty nad prześladowcami, ale w celu ukazania nadzwyczajnej mocy Boga, który nie przestał działać w każdym czasie i w każdym miejscu. Czynimy to, przebaczając za wzorem tak wielu świadków, którzy umierali z modlitwą za prześladowców.

Oby w wieku i tysiącleciu, który już niebawem się rozpocznie, mogła pozostać żywa pamięć o tych naszych braciach i siostrach. Co więcej, oby mogła ona wzrastać! Oby była przekazywana z pokolenia na pokolenie, aby z niej rodziła się głęboka odnowa chrześcijańska! Oby była strzeżona jako skarb o wielkiej wartości dla chrześcijan nowego tysiąclecia i oby była zaczynem do osiągnięcia pełnej jedności wszystkich uczniów Chrystusa!

Wyrażam to życzenie z sercem napełnionym głębokim wzruszeniem, i proszę Pana, aby obłok świadków, który nas otacza, pomagał nam wszystkim wierzącym okazywać z taką samą odwagą naszą miłość do Chrystusa; do Tego, który jest zawsze żywy w swoim Kościele wczoraj, dziś, jutro i zawsze!