Naju – 28 lutego, 1 kwietnia 2001

«Kiedy składacie z siebie heroiczną ofiarę, czas oczyszczenia ulega skróceniu…»

Orędzie Pana Jezusa przekazane Julii w Naju 28 lutego 2001, w Środę Popielcową.

Julia:

Około godziny 2.30 w nocy zapaliłam świece i zaczęłam odmawiać różaniec. Około 3.00 ukazał mi się Jezus w białej szacie. Całe ciało było zakrwawione i krew przenikała przez Jego szatę. Wyglądał naprawdę biednie i byłam tak zaskoczona, że nie wiedziałam, co robić. Jezus podszedł powoli do mnie i przemówił miłym głosem:

– Moja córko! Moja droga mała duszo! Nie bądź zbytnio zaskoczona. Jeszcze teraz przelewam Moją Krew dla ocalenia świata zepsutego przez grzech, gdyż nie chcę, aby choćby jedno z Moich dzieci na tym świecie zostało potępione i całkowicie się zatraciło.

Nie liczy się intensywność Miłości, jaką chcę im dać, większość Moich dzieci już w najwyższym stopniu zepsutych, jest pełna egocentryzmu i uporu wywołanego przez pychę. Są duchowo zaślepione i głuche. Obrażają Boga przez swe zniewagi i niewdzięczności, zamiast przyjąć Moją Miłość, która poprowadziła Mnie do poświęcenia dla nich Mojego Ciała. To dlatego Moje Serce jest złamane ze smutku i krwawi tak dzień po dniu.

Spójrz, Moja córko! Oni mówią, że nas kochają, Moja Matkę i Mnie, lecz ani się prawdziwie nie nawracają, ani się szczerze nie modlą. Błagają Nas i chwytają się Nas jak boi ratunkowej, kiedy są w próbie. A po otrzymaniu łask, o jakie prosili, ich wdzięczność jest bardzo krótka. Nie dają nawet jałmużny Niebieskim Żebrakom, wracają do swego nędznego życia i stają się cierniami, które ranią Moje Najświętsze Serce.

Och! Z niepokojem czekałem, że małe dusze zdejmą Mnie z Krzyża! Ale Moje liczne dzieci na tym świecie, wielka część duchowieństwa i zakonników, a nawet Moje dzieci, które szczególnie wezwałem, przybiły Mnie do Krzyża.

Zamiast Mnie zdjąć z Krzyża pozostają jak śpiące i łączą swe siły z demonicznymi. W konsekwencji błądzą w złym kierunku, nadymają się z pychy i próżności. I trzymając w rękach nożyczki dobrze wyostrzone z chciwości i egoizmu szarpią na kawałki, dla swej korzyści Moją szatę i Moje Ciało. Moje Serce i Serce Matki nie przestają się spalać/wyczerpywać i od dawna stały się jak wulkany, które wybuchły.

Julia: Drogi panie! Jestem nic nie znacząca i pozbawiona siły. Co mogłabym zrobić? powiedz mi.

– Moja droga córko, która musisz cierpieć! Jesteś małą duszą. Powiedziałem do apostoła Pawła, że „moja Moc w słabości się ukazuje” (por. 2 Kor 12,9)

Jeśli sobie przypomnisz, że Moja matka i Ja jesteśmy zawsze z tobą, nawet w twej słabości, kiedy ofiarowujesz stale i hojnie wszystkie twe cierpienia za nawrócenie grzeszników, wynagrodzisz i pocieszysz Moje zranione Serce i zranione Serce Mojej Matki, Jej, która błaga was ze łzami i z krwawymi łzami. Naprawisz też w ten sposób Moje rozszarpane odzienie.

Julia: Wtedy Pan dał mi coś, mówiąc:

– Teraz, Moja córko, przyjmij to.

Julia: Dostałam coś do moich dwóch dłoni, co następnie trzymałam w mojej lewej ręce.

– To jest Moja lniana szata, która została zmoczona Moją Krwią i rozerwana jeszcze podczas Mojego Biczowania z powodu grzechów Moich licznych dzieci.

To nożycami wyostrzonymi pożądliwością i egoizmem Moja szata została rozszarpana przez tych, którzy dla ich własnego zadowolenia i z sercem zimnym i zdradzieckim chcą jedynie otrzymywać, nie dzieląc się z bliźnim, kochając jedynie samych siebie.

Przypominając wam, że Moja Matka i Ja jesteśmy każdego dnia tak miażdżeni i wiedząc, że My cierpimy nawet w tej chwili zniewagę i ból z powodu grzeszników przynajmniej wy z sercami pełnymi szczerych modlitw, skruchy i miłości spójrzcie na ten zniszczony materiał i walczcie bez przerwy z waszym egoizmem. Stańcie się małymi duszami i przemieńcie wasze życie w modlitwy.

Czyniąc to staniecie się jak obcęgi i kleszcze, które wyjmują ciernie i gwoździe zanurzone tak głęboko w Moim najświętszym Sercu i w Sercu mojej Matki. Staniecie się także jak igły dla naprawienia Naszych Najświętszych Serc i Mojego rozerwanego ubrania. To będzie dla Niej i dla Mnie wielka pociecha.

Zatem spróbujcie nie wpaść w rozpacz i zniechęcenie i pamiętajcie, że kiedy roztaczacie bardziej żywo siłę miłości i kiedy oddajecie siebie wiernie aż po heroizm, czas oczyszczenia zostaje skrócony. Zawsze czuwajcie i módlcie się. Do zobaczenia!

Julia: Kiedy Jezus skończył mówić podjęłam na nowo modlitwę różańcową. Nie ośmielałam się patrzeć na to, co mam w ręce. Potem zasnęłam. Obudziłam się około godziny 4.00 i wciąż nie patrzyłam na to, co mam w dłoni.

Około 7.30 zawołałam moją rodzinę i moich przyjaciół. Zanim ktokolwiek spojrzał, ja sama rozwarłam dłoń, drżąca i pełna bojaźni i ujrzałam kawałki zniszczonej tkaniny poplamionej krwią. Wszyscy byli zaskoczeni i przyglądali się z uwagą. Jedna kobieta, znająca się na tkaninach powiedziała: „To wygląda jak materiał utkany z bardzo delikatnych nitek”.

Patrzyliśmy wszyscy i obiecaliśmy, że rozgnieciemy nasz egoizm jeszcze bardziej i że będziemy stale przemieniać nasze życie modlitwami, stając się małymi prostymi duszami, aby naprawdę pocieszyć Pana i Jego Świętą Matkę.

Orędzie Najświętszej Panny dane Julii w Naju w dniu 1 kwietnia 2001

Julia: Około godziny 7 rano, podczas modlitwy usłyszałam łagodny głos naszej Błogosławionej Matki.

– Moja córko! Moja droga córko! Moi synowie i Moje umiłowane córki, którzy zostaliście wybrani, aby Mi pomóc w tych czasach niebezpieczeństw! Śpieszcie się, aby się stać małymi dziećmi ujmijcie Moje dłonie bez jakiegokolwiek ludzkiego względu. Trzymajcie mocno Moje dłonie, gdyż Ja, wasza Niebieska Matka jestem liną jednoczącą Niebo i ziemię. Nie zniechęcając się, nie wpadając w rozpacz ani nie patrząc w tył spieszcie się, aby się przebudzić, modlić i wynagradzać, żyć życiem poświęconym, czyniąc nieustanne wysiłki, aby je przemienić w modlitwę.

Z wielkim niepokojem mówiłam was już, że kielich Bożego gniewu przelewa się i wylewa. Teraz nie ma już czasu do stracenia. Wiele z Moich dzieci mówi, że Mnie zna, tak jak wy, których wybrałam, a są ślepe i głuche. Nie idziecie wiernie za radami, jakie Ja, wasza Niebieska Mama wykrzyczałam wam tak głośno, że Moje gardło się zakrwawiło i nie przemieniacie waszego życia w modlitwy.

Przeciwnie, jesteście napełnieni pychą i ludzkim rozumowaniem i w związku z tym niezdolni rozpoznać działanie demona, który ukrywa się pod niewinnymi pozorami. Prowadzicie do podziałów (pomiędzy sobą) i łączycie swe siły z demonicznymi. Serce waszej Mamy, która to widzi, cierpi z tego powodu głębiej niż gdyby je rozrywano.

Jednakże jeszcze nie jest za późno, spieszcie się, aby uchwycić Moje dłonie. Gdybyście przynajmniej wy, którzy zostaliście wezwani odrzucili przyjemności zmysłowe, gdybyście przyjęli wiernie zaniepokojone Wezwania Mojego Syna Jezusa i Moje, jeśli je zrealizujecie w waszym życiu, przyśpieszycie zwycięstwo Najświętszego Serca Mojego Syna i Mojego Niepokalanego Serca. Naśladujcie Mnie więc. Chcę przyjąć w Moim Niepokalanym Sercu i ofiarować Panu małe kwiatki i nasiona męczeństwa, jakie możecie bez przerwy ofiarowywać przez wasze ofiary. Odważnie czyńcie więc to, co w waszej mocy.

Wtedy ujrzycie, że bliski jest dzień, w którym Bóg, który jest Miłością i który was kocha tak bardzo, przemieni kielich Swego Gniewu w kielich Błogosławieństwa i ponownie zbuduje to, co zostało zniszczone przez szatana. Wtedy ci, którzy się wam sprzeciwiali i krytykowali was, zamilkną.

Moje dzieci, które wybrałam! teraz cierpicie, lecz pamiętajcie, że przygotowałam wam miejsce w Królestwie Niebieskim, okażcie moc miłości, aby nie stracić żadnego z cierpień, jakie znosicie idąc za Mną. Trwajcie heroicznie w wierności i wspaniałomyślnie ofiarujcie wasze troski. Czas jest bliski, w którym wasz płacz zamieni się w radość.