Atanazy Aleksandryjski to gigant chmurnego świtu Kościoła konstantyńskiego[1]. Urodził się pod koniec III wieku z rodziców-chrześcijan pochodzenia greckiego we wspaniałej metropolii, którą jest Aleksandria. Wrzenie życie i burzliwość idei tego ogromnego miasta, na skrzyżowaniu dróg z Afryki i Azji, naznaczą Atanazego. Wszystkie religie się tu mieszają, pokusa synkretyzmu[2] kwitnie w wielu umysłach. Aleksandria to wyborna ziemia dla herezji!
Chrześcijaństwo rozwinęło się tu bardzo wcześnie w licznej i potężnej kolonii żydowskiej. Święty Hieronim wywodzi je od działalności św. Marka. Od II wieku jest tu błyskotliwa szkoła chrześcijańska: najstarszy ośrodek studiów teologicznych. Liczni nauczyciele posiadają rozległe wykształcenie. To jakby encyklopedyczne geniusze ówczesnej wIedzy. Niezwykła biblioteka aleksandryjska, największa w cesarstwie rzymskim, karmi intelektualne wzburzenie tego niezaspokojonego Tytana, którym jest port ufundowany na zachód od delty Nilu w 332 roku przez Aleksandra Wielkiego.
René Lejeune
OJCOWIE KOŚCIOŁA: ŚWIĘTY ATANAZY – LATARNIA NA CZAS NAWAŁNICY
Herezja, która będzie atakować przez wieki
Kiedy Atanazy osiągnie wiek dojrzały, cesarstwo będzie już odzyskiwać spokój, dzięki cudownemu zwycięstwu pod Pont Milvius(3).
Kościół ukazuje się wtedy publicznie ze swą Ewangelią, która pociągać będzie za sobą stopniową bezprecedensową przemianę cywilizacji. Równocześnie jednak już niestety dotykają go przeciwnicy i jedna śmiertelna herezja. To błąd libijskiego kapłana Ariusza, orientalisty o mentalności greckiej, człowieka o surowych zasadach. Stanie się on źródłem herezji doktrynalnej najbardziej trwałej i najpoważniejszej w historii Kościoła:
Ariusz neguje boskość Chrystusa.
Niezwykła gorączka ogarnia wszystkie warstwy wiernych: duchowieństwo i świeckich. Jedni kierują na drugich przekleństwa, w których zniewagi rywalizują z grubiaństwem i nawet z przemocą. Biskupi i kapłani zaczynają się przyłączać do Ariusza. Kościół wpada w głęboki kryzys. W swojej parafii w Bancalis, w dzielnicy Aleksandrii, zarozumiały Ariusz, sławny kaznodzieja, budzący strach dialektyk, propaguje w uwodzicielski sposób swoje błędy doktrynalne. U jego stóp tłoczą się tłumy, szczególnie młodzi, spragnieni nowości.
Biskup Aleksandrii to odważny duchowny pełen cnót. Nazywa się Aleksander. Ze swoją wrodzoną łagodnością woli posługiwać się perswazją raczej niż naciskiem, aby skończyć z buntem. Zbiera się synod, aby zapoznać się z nową nauką i zająć stanowisko. Uczestniczy w nim setka biskupów z Egiptu i z Libii. Pojawia się tam także Ariusz ze spokojną pewnością siebie. Wie, że ma poparcie niektórych biskupów i to nie tych najmniej znaczących, lecz takich jak Eusebiusz, biskup Nikomedii, osobistość ambitna, nawet niebezpieczna, czy też inny Eusebiusz, biskup Cezarei, historyk poważny, lecz cichy i wieloznaczny.
Heretycy rozszerzają wkrótce swoje wpływy nawet na dworze cesarskim. Jednak ogromna większość członków Synodu pozostała przy prawowitej nauce, wierna biskupowi Aleksandrii. Synod przypiera Ariusza do muru swoimi rozstrzygnięciami. Słychać okrzyki przerażenia, kiedy heretyk oświadcza, że Jezus mógł grzeszyć. Jego poglądy czynią niemożliwym Wcielenie i Odkupienie. Natomiast ułatwiają przyjęcie chrześcijaństwa przez pogan, dla których Bóg, który stał się człowiekiem, cierpiał i został ukrzyżowany jest nie do pojęcia.
Na synodzie Ariusz widzi, że ma drogę zamkniętą przede wszystkim przez dwudziestoletniego diakona, bardziej płomiennego niż on, młodego człowieka o wyglądzie raczej wątłym, który skrywa niepokonaną duszę. Ten młody człowiek posiadający dojrzałość dzięki Duchowi Świętemu, Duchowi Ognia i Prawdy, jest sekretarzem biskupa Aleksandrii:
Nazywa się Atanazy…
W taki to sposób Atanazy wychodzi na scenę. Nie opuści jej aż do śmierci, czyli po około sześćdziesięciu latach.
Ariusz, wezwany przez synod po to, aby się wycofać, obstaje przy swoich błędach. Synod pozbawia go stanowiska i ekskomunikuje. Nie może pozostać w Aleksandrii. Udaje się do Nikomedii, gdzie doznaje gorącego przyjęcia ze strony biskupa Euzebiusza. Biskup ten zwołuje synod w Nikomedii, który zdejmuje z Ariusza ekskomunikę, uznając w nim „obrońcę prawdy”! Umocniony tym Ariusz pisze wówczas wielki traktat, w którym wyjaśnia swe poglądy, twierdząc, że są one przekonaniami „prawdziwych dzieci Bożych, natchnionych przez Ducha Świętego”.
Jego herezja zaczyna się szerzyć w Kościele greckim. W tej sytuacji interweniuje cesarz, zwołując sobór w Nicei w 325 roku. Trzystu biskupów potwierdza ekskomunikę Ariusza. Publikują tekst, który streszcza istotę nauki chrześcijańskiej. Jest to słynne Nicejskie wyznanie wiary, odmawiane przez wiernych w czasie niedzielnej Mszy św. Ariusz zostaje wypędzony do Ilyrii. Wezwany do Konstantynopla w roku 336 umiera nagle, cały czas w śmiertelnych sidłach swojej herezji.
Biskup w wieku 30 lat
Aleksander, biskup Aleksandrii, odegrał w Nicei ważną rolę. Kiedy jego łagodność i ojcowskie upomnienia nie doprowadziły do niczego, potwierdza ekskomunikę Ariusza, dawnego proboszcza jego diecezji. Nieprzerwana walka, którą musi prowadzić przeciwko herezji, bez przerwy odradzającej się z prochów, wyczerpuje go. Umiera trzy lata po soborze Nicejskim.
Atanazy żył przez wszystkie te lata w cieniu swojego biskupa. Udzielał mu dyskretnie rad. Kapłani i wierni zaczynają szanować tego człowieka o niewzruszonych przekonaniach. Każdy odczuwa jego ogień wewnętrzny.
Kiedy więc biskup Aleksander umiera w 328 roku, wierni Aleksandrii nie wahają się przed wyborem na jego następcę – Atanazego. Czynią to przez jednogłośną aklamację. Nowy biskup ma zaledwie 30 lat. Pozostanie 45 lat na stolicy biskupiej w Aleksandrii. Będzie prowadził życie ofiarne, stawi czoła twardym doświadczeniom, w tym pięciu wygnaniom, wszystko to zaś uczyni w obronie Kościoła i jego jedności, broniąc jego świętej nauki ustawicznie atakowanej. Jego życie będzie od tego czasu długą drogą krzyżową, która uczyni Atanazego postacią najbardziej znaczącą dla Kościoła w IV wieku, wieku decydującego dla utwierdzenia istotnej nauki wiary chrześcijańskiej.
Jak dobry pasterz młody biskup zaczyna wizytować wszystkie wspólnoty swojej diecezji. Niektórzy kapłani zakwestionowali ważność jego ordynacji, z powodu nieprzestrzegania zasad kanonicznych. Jednak przyjęcie ze strony wiernych, a przede wszystkim wspólnot zakonnych jest entuzjastyczny.
W międzyczasie Konstantyn umocnił swoje cesarstwo. Równocześnie zaczął kontrolować coraz bardziej sprawy Kościoła, tym bardziej, że osoby wmieszane w konflikty wewnętrzne odwoływały się do jego pośrednictwa. Stopniowo cesarz zaczął się uważać za nauczyciela i obrońcę Kościoła: „Jesteście biskupami w Kościele, a ja jestem biskupem zewnętrznym”, powiedział pewnego dnia przed Soborem.
Ten „zewnętrzny biskup”, który wstąpił po raz pierwszy w życiu do Rzymu po zwycięstwie pod Pont Milvius, nie był wcale przywiązany do swojej stolicy. W czasie jednej z jego kampanii oczarowało go miejsce nadzwyczaj skromne: miasto nad cieśniną Bosfor i Morzem Marmara, nazywane Bizancjum, dawna kolonia grecka, której powstanie datuje się na VII wiek przed Chrystusem. Postanowił zbudować tam swoją stolicę. Ustanowi ją, jeszcze w stanie budowy, w 330 roku. Będzie ona nosić odtąd jego imię: Konstantynopol. To miasto pełne przepychu, zaprojektowane przez architektów najbardziej znanych i zbudowane przez czterdzieści tysięcy pracowników. Aby je zbudować zagarnięto w Grecji, w Azji Mniejszej i w Afryce tysiące pomników, kolumien z marmuru i z porfiru. Trzy monumentalne dzieła górują nad pozostałością: świątynia Hagia Sophia (Święta Mądrość) dla Boga, Pałac dla cesarza, a także stadion – dla ludu[4].
WYGNANIA
W Aleksandrii, na drugim brzegu Morza Śródziemnego, Atanazy zdobywa szybko autorytet. Przy jego wnikliwej inteligencji, zdwojonej dzięki dobremu wyczuciu prawdy oraz dzięki niezachwianej wierności, która czerpała siłę z medytacji Pisma Świętego i modlitwy, biskup prowadzi swoje stado w sposób pewny. Z drugiej zaś strony wymachuje ciągle mieczem przeciwko heretykom. Stosuje w praktyce zasadę: „cechą właściwą religii nie jest zmuszać, lecz przekonywać” . To prawda, że zaciętość walki pociąga czasami jego temperament porywczy do przesadności języka i gestów. „Przekonywał, napominał, ale jeśli się sprzeciwiano, używał przemocy” – powiedział o nim św. Epifaniusz.
Czas jego biskupstwa będzie burzliwy. W następstwie krętackich i żałosnych knowań u cesarza, Atanazy zostaje zdjęty ze stolicy biskupiej w 335 roku i wygnany do Trewiru. To nieprzyjaciele Atanazego, stanowiący grupę albo heretyków, albo karierowiczów różnego rodzaju, zwołali w tym roku pseudo synod w Tyr. Arianie, donatyści[5], manichejczycy[6], sfrustrowani i ambitni, na różne sposoby usiłowali obalić biskupa Aleksandrii, którego głos rozbrzmiewał już w całym cesarstwie. Niektórzy z nich mieli dojście do pałacu cesarza, którego siostra była arianką. W każdym razie ten ariański synod, który miał odtąd zwyczaj potępiać katolickich biskupów dowodzi, że renoma Atanazego rozszerzyła się szybko w łonie Kościoła i Cesarstwa.
W Trewirze usunięty ze stanowiska biskup utrzymuje więzy ze swymi wiernymi i kontynuuje walkę przeciwko nieprzyjaciołom wiary. Udaje mu się nawiązać przyjazny kontakt z Konstantynem, najstarszym synem cesarza, na którego ma duchowy wypływ. W końcu wygnanie do Trewiru przynosi owoce. Kiedy Konstantyn umiera, 22 maja 337 roku[7], w swoim pałacu w Konstantynopolu, Konstantyn II kładzie kres wygnaniu Atanazego.
23 listopada 337 Atanazy jest przyjmowany tryumfalnie w Aleksandrii. Jednakże jego nieprzyjaciele nie porzucają broni. Próbują wygrać sprawę przed Juliuszem I, biskupem Rzymu. Na próżno. Podejmują więc ponownie swoje intrygi w pałacu cesarskim w Rzymie[8] i udaje im się doprowadzić do nominowania nowego biskupa, który ma zastąpić Atanazego.
Wybuchają rozruchy, szerzy się nieład. Atanazy wymyka się oddziałom cesarza i ucieka do Rzymu, gdzie dociera w końcu 339 roku, w dwa lata po tryumfalnym powrocie do swego miasta biskupiego. Pozyskuje papieża Juliusza dla swojej sprawy, której jedynym celem jest obrona integralności wiary, gdyż biskupom wschodnim w tym względzie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.
Juliusz I zwołuje w 340 roku synod w Rzymie, który przyznaje słuszność Aztanazemu. Zaprosił również biskupów wschodnich, lecz nie przybyli. Powzięli za to decyzję o zwołaniu synodu w Antiochii. Potwierdzają tam usunięcie ze stanowiska Atanazego i zakazują biskupowi Rzymu wtrącać się w ich sprawy. Nowy synod zwołany w Sardyce, usytuowanej w punkcie łączącym dwie części Imperium ma na celu zgromadzenie dwóch stronnictw, aby je pojednać. Całkowita klęska. Nieliczni biskupi wschodni, którzy się zbliżyli do zachodnich, są prześladowani i szykanowani. Po wielu innych perypetiach, z których niektóre są przedziwne, Atanazy otrzymuje wreszcie pozwolenie Konstancjusza II, najpierw wrogiego objęciu przez niego na nowo stolicy biskupiej.
21 października 346 roku, Atanazy po raz drugi w przeciągu mniej niż dziesięciu lat, jest przyjmowany tryumfalnie w Aleksandrii. Będzie mógł tam rozszerzać w ciągu dziesięciu lat swoje działania na rzecz wyrytego w brązie dogmatu nicejskiego: wiecznego Credo. Doświadczy owoców swych trudów. Są wspaniałe. Kościół Aleksandriii poznaje czas nadzwyczajnego wzlotu. Powołania zakonne rozkwitają, jak nowa wiosna. Uroczystości liturgiczne gromadzą ogromne tłumy. Atanazy troszczy się o to, by postawić ludzi pewnych i sprawdzonych na czele wspólnot parafialnych. Są to często zakonnicy i pustelnicy, u których biskup musi pokonać niechęć do porzucenia swojej samotności.
WALKA NIE USTAJE
W międzyczasie herezje nadal się szerzyły zarówno na Zachodzie jak i na Wschodzie. Atanazy wiele pisze. Jego renoma rozszerza się po całym cesarstwie. Jego nieprzyjaciele mnożą się w tym samym tempie. Jawna wrogość pojawia się znowu w 356 roku. Konstancjusz, który panuje od 351, staje po stronie przeciwników Atanazego. Decyduje się zaatakować wielkim ciosem, aby usunąć potężnego biskupa. Nakazuje otoczyć katedrę w czasie liturgii nocnej, której przewodniczył Atanazy. W rozgardiaszu biskupowi udaje się jednak umknąć dzięki pomocy zakonników. Wyznaczono nagrodę za jego głowę, jego duchowieństwo jest prześladowane, wpływowi wierni są ścigani. Terror trwa w Aleksandrii przez osiemnaście miesięcy. Biskup schronił się na pustyni, skąd nadal kieruje diecezją i swoimi wiernymi, pomimo że na jego stolicy biskupiej zasiadł narzucony wiernym następca – opuszczony przez lud.
Po pięciu latach świętego biskupa ponownie ocala czyjaś śmierć. 3 listopada 361 roku umiera bowiem cesarz Konstancjusz II. Jego następcą zostaje Julian, siostrzeniec Konstancjusza. Ten, którego wkrótce nazwie się „Apostatą”, a który rzekomo nie chce się już wtrącać w sprawy Kościoła. W istocie jednak sprzyja on pogaństwu neoplatońskiemu, rodzajowi religii pogańskiej z wymieszanych elementów mistycznych wprowadzonych w chrześcijaństwo.
Właśnie po śmierci Konstancjusza II, Atanazy może wrócić do Aleksandrii, wraz z innymi wygnańcami: gest łaski nowego cesarza[9].
Atanazy zwołuje natychmiast synod, którego celem jest przywrócenie pokoju religijnego na Wschodzie i utwierdzenie prawowitej wiary. To jednak marzenie zbyt wczesne. Julian Apostata wtrąca się i uderza w tych, których pogardliwie nazywa „Galilejczykami”. Jego celem staje się ponownie biskup Aleksandrii, strzegący prawowierności chrześcijańskiej, uchodzącej za niewybaczalny grzech w oczach cesarza. Cesarz stał się bowiem ponownie poganinem i to poruszonym nienawiścią do innego Galilejczyka: Jezusa z Nazaretu. W październiku 362 roku Julian Apostata wydaje nakaz schwytania Atanazego żywego lub umarłego. Wygnaniec znajduje jeszcze raz schronienie w klasztorach.
Krótko po tych wydarzeniach, trzecia opatrznościowa śmierć – tym razem Apostaty, zabitego w czasie walki z Persami – sprowadza biskupa, 5 września 363, do jego dobrego miasta Aleksandrii, pośród wiatów rozradowanych tłumów. Na krótko jednak…
OGROMNE DZIEŁO
Atanazy może się poświęcić z całą swą gorliwością, ubogacony bolesnym doświadczeniem, swym zadaniom pasterskim. Niestety następca Juliana panuje krótko, a zastępuje go cesarz-arianin: Walens. Przyjmuje on stanowisko i metody Konstancjusza. Atanazy po raz kolejny więc jest zagrożony. Ukrywa się w willi na przedmieściach Aleksandrii. To piąte i ostatnie wygnanie trwa na szczęście tylko cztery miesiące. W sidłach intryg i spisków Walens usiłuje się umocnić, faworyzując w Egipcie politykę liberalną. Czując, że biskup posiada wielki wpłw na serca jego poddanych wzywa Atanazego do powrotu. Siedemdziesięcioletni patriarcha może wreszcie oddać się swej posłudze pastoralnej z żarliwością i gorliwością, jakie zawsze go charakteryzowały.
1 lutego 366 wyznacza datę jego powrotu z wygnania. Umiera 3 maja 373 roku, otoczony szacunkiem swoich wiernych diecezjan. Atanazy utrzymuje obfitą korespondencję z innymi Kościołami jak oraz z papieżem Damazym I (366-384). Równocześnie kontynuuje swe dzieło – ogromne. To pisma polemiczne przeciwko herezjom i dzieła dogmatyczne, egzegetyczne, moralne np. wspaniały traktat „O dziewictwie”.
Pisze również biografię św. Antoniego, jednego z inicjatorów życia pustelniczego i twórcy, pod wpływem swoich braci eremitów, pierwszych klasztorów. Zmarły w 356 Antoni ustawicznie podtrzymywał biskupa Aleksandrii, wiele razy nawet jawnie.
Rozgłos Atanazego w ostatniej części jego życia jest powszechny. Zewsząd przychodzą do niego po radę. Kieruje się do niego listy, na które odpowiada wiernie i w sposób wyczerpujący. Szuka się u niego rad w trudnych negocjacjach. On stał się dla Kościoła, tak mocno wstrząsanego w przeciągu tego czwartego wieku, autorytetem duchowym i moralnym, do którego się odwoływano.
Atanazy doznaje jeszcze kilku przykrych doświadczeń, mniejszych w porównaniu z przeszłością. I tak w 367 roku pewien biskup ariański, Lucjusz, usiłuje siłą zdobyć stolicę biskupią. Zostaje ujęty i wypędzony z terytorium. Trochę później wielki kościół Aleksandrii, Caesareum, zostaje zniszczony przez podpalenie. Cesarz nakazuje go odbudować. Jak widać do końca, nieprzyjaciele wielkiego biskupa nie porzucają broni. Widać w tym działanie Mocy Ciemności atakujących z wściekłością Kościół, którego Atanazy jest obrońcą najbardziej przerażającym w oczach Księcia tego świata.
DZIEŁO ATANAZEGO WIELKIEGO Z ALEKSANDRII
Wcześnie dojrzały geniusz, młody Atananzy, mając zaledwie dwadzieścia lat napisał wspaniałą apologię chrześcijaństwa. Już w tym wieku pochłania go jedyna pasja, którą jest wiara chrześcijańska. Zestawia ją z nędznym bałwochwalstwem: nowa istota, która tryska wiarą w Chrystusa… Byt nowy, tryskający wiarą w Chrystusa, odzwierciedlający Bóstwo… Oświecony jest jakby zwierciadłem Słowa… W tym lustrze dusza kontempluje Ojca, którego Zbawiciel jest obrazem…
Jako biskup, Atanazy publikuje każdego roku na Wielkanoc list przeznaczony dla jego wiernych. Kładzie nacisk na przynależność do jedynego i tego samego Kościoła: „Spożywamy Paschę Pana w domu, którym jest Kościół katolicki” – napisze w swoim piątym liście. Chrystus Jezus jest jego centrum, sercem: „Obyśmy byli gotowi wstąpić z Panem do do komnaty wysoko, aby spożyć Wieczerzę z nim.” (List 6)
Przy Nim jest święto. „On jest naszym świętem!” Czyż nie zaprosił tych wszystkich, którzy cierpią i są przytłoczeni życiem. On im ofiaruje posiłek, pokój, radość. (List 24).
Atanazy, który spędził 17 lat na wygnaniu, twierdzi z naciskiem: „Nie jesteśmy oddaleni od siebie wzajemnie. Gdziekolwiek jesteśmy, celebrując Paschę, trwając w jedności z Chrystusem, jesteśmy zjednoczeni między sobą.” (List 38)
Całe swoje wnętrze Atanazy zwraca ku Słońcu Sprawiedliwości, Chrystusowi, Synowi jedynemu Boga, współistotnemu Ojcu.
Wiara Nicejska jest jego osobistym Credo, jego życiem, jego racją bytu. „Jaśniejcie blaskiem olśniewającym wiary i prawdy. Weźcie w ręce wiarę określoną przez biskupów na soborze w Nicei. Złóżcie waszą ufność w Panu. Bądźcie dla wszystkich przykładem wiary” – pisał ze swego azylu na pustyni do biskupów Egiptu i Libii.
Nie przestaje ostrzegać przed śmiertelnym niebezpieczeństwem, które czyha na wiarę chrześcijańską: negowaniem boskości Chrystusa.
W jego pismach przewija się, jak złota nić, stwierdzenie, które jest też przekonaniem Ojców greckich: „Bóg stał się człowiekiem, aby przebóstwić człowieka…” „Specyficzny charakter całego chrześcijaństwa jest w tym właśnie uniżeniu się Boskości” – pisze w jednej ze swoich rozpraw przeciwko arianom.
W tej walce przeciwko śmiertelnemu niebezpieczeństwu Atanazy pozostaje czysty i twardy, a nawet przykry. Wyrzuca mu się to. Z upływem czasu widać jednak, że to on ma rację, a nie liczni biskupi wahający się, gotowi do ustępstw wobec wzrastającej potęgi arian. Stawka jest tu życiowa, co rozumie biskup Aleksandrii i pozostaje niewzruszony jak skała. Ustąpić znaczyłoby zdradzić wiarę, „zdradzić Chrystusa, prawdziwego Boga, prawdziwego człowieka, naszego Zbawiciela.” Kościół jest zbudowany na zawsze na tej skale. Grzegorz z Nazjansu, który wypowie w 379 roku pochwałę na cześć Atanazego, zauważa w niej: „Nawet w naszym obozie wielu miało wiarę chorą, dotyczącą Syna, i jeszcze bardziej w odniesieniu do Ducha Świętego.”
Atanazy głosi integralność doktrynalną absolutną i wolność bez zastrzeżeń dla Kościoła, posłańca i zbiornika świętej doktryny, „jednego, świętego, katolickiego, apostolskiego”. Żadne wtrącanie się z zewnątrz nie może być tolerowane. Prowadzony przez Ducha Świętego Kościół nie może się ugiąć pod nakazem pochodzącym od autorytetu świeckiego, jakkolwiek byłby on wysoki. Pod tym względem Atanazy dał dowód zadziwiająco jasnego spojrzenia, wizji na zawsze proroczej oddzielenia władz:
„Oddajcie Cezarowi, co należy do Cezara, a Bogu to, co jest należne Bogu.” (Mt 22,21).
Ileż to razy w ciągu wieków w łonie Kościoła dochodziło do mieszania dwóch władz, dwóch mieczy, miecza Ducha i miecza Cezara!
Atanazy powstał instynktownie przeciwko wtrącaniu się cesarzy w sprawy Kościoła. Chociaż Konstantyn ocalił Kościół od prześladowania – nazajutrz po najbardziej krwawych prześladowaniach – to on i jego następcy zniszczyli jego boskie oblicze, niestety przy współudziale biskupów i duchowieństwa…
Gigant wiary czystej i jaśniejącej świętością i pięknem kładzie się spać wieczorem 2 maja 373, aby się obudzić w wieczności. W wieku 78 lat sługa wierny wchodzi wreszcie do pokoju i chwały Bożej.
René Lejeune
Przypisy:
1) Cesarz Konstantyn (306-337), syn Konstancjusza i chrześcijanki Heleny, uznaje kult chrześcijański Edyktem Mediolańskim w 313 roku. Powoli, Kościół krwawo prześladowany od ponad dwóch wieków, stanie się oficjalnym Kościołem Cesarstwa rzymskiego. Nie będzie to, jak zobaczymy, sytuacja pozbawiona zagrożeń.
2) Zespół i połączenie różnych wierzeń religijnych – sykretyzm.
3) Zwycięstwo Konstantyna w Pont Milvius: Pod wpływem swojej matki, Heleny, Konstantyn sympatią otacza chrześcijan. 28 października 312 roku, na czele swoich oddziałów, Konstantyn stacza walkę z oddziałami rzymskimi i kartagińskimi cesarza Maksencjusza. W sytuacji trudnej wzywa Boga swej matki. W środku dnia widzi nagle, na zachodzie, świetlisty krzyż ze słowami greckimi: „Dzięki temu znakowi zwyciężysz”. Nauczyciel Historii interweniuje bezpośrednio w bieg wydarzeń i wywoła ich radykalną zmianę. Po tym zwycięstwie Konstantyn został cesarzem od 306 roku i strażnikiem, dotąd prześladowanego Kościoła.
4) Nie pozostaje nic z tej gigantycznej realizacji lub bardzo mało: mur, „ogromne resztki przeszłości” (P. Loti) i akwedukt. Świątynia Świętej Mądrości, wiele razy niszczona przez ogień, istnieje od VI wieku: jej cztery minarety zostały zbudowane w XVI wieku przez Turków.
5) Donatyści: rygorystyczni wierni biskupowi Donatowi, który nauczał, że trzeba ponownie chrzcić chrześcijan, którzy okazali słabość w czasie prześladowań, i usunąć biskupów, którzy pod przymusem przekazali władzom rzymskim księgi święte.
6) Manichejczycy: zwolennicy poglądów Persa Mani lub Manes, którzy nauczali, że świat jest kierowany przez dwie siły, Dobro i Zło, tak samo potężne. Ta herezja dotrwa aż do Średniowiecza wraz z Albigensami.
7) Konstantyn, „biskup zewnętrzny” nie był jeszcze ochrzczony, kiedy zło, które miał usunąć, poraża go. Został ochrzczony w ostatniej chwili, na swoje życzenie. Chciał umrzeć w szacie nowo ochrzczonych, 22 maja, w dniu Zesłania Ducha Świętego. Konstantyn, narzędzie wybrane przez Boga…
8) Konstantyn podzielił swe cesarstwo między swojego syna najstarszego Konstantyna, który otrzymał Zachód, drugiego, Konstancjusza, który dostał Wschód i najmłodszego, Konstanta, któremu przypadła w udziale część pośrednia, Ilyria, Italia, Afryka.
9) Walens umrze w 378 roku, w czasie bitwy przeciwko Wizygotom. U kresu życia zbliżył się do arianizmu.
Stella Maris nr 338, str. 6-9. Przekład z franc. za zgodą Wyd. du Parvis.