Ohyda spustoszenia

Francja – burzy kościoły

René Lejeune

«OHYDA SPUSTOSZENIA» I WIELKIE OCZYSZCZENIE

Panowanie księcia ciemności

Pigułka jutra rozdawana w szkole nastolatkom, przymierze społecznej solidarności wobec homoseksualistów , aborcja na życzenie, handel organami nienarodzonych dzieci… To wszystko przejawy nabierającej dziś mocy kultury śmierci. Ołowiany pancerz księcia tego świata okrywa go coraz bardziej. Trzeba żałować nieszczęśliwych, którzy są na jego usługach, coraz częściej nieświadomie, po prostu dlatego, że oni lub one całkowicie poślubili ducha tego świata. Są w nim zanurzeni i nie wyobrażają sobie nawet, że mogliby mieć jakąś całkowicie odmienną myśl: Bożą. „Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – wyrocznia Pana” (Iz 55,8).

Rezultaty? Wymyślono – stosownie do tych myśli, odmiennych od Bożych – idąc tymi straszliwymi drogami, nową moralność, która schlebia wszelkim brudom ciała (2 Kor 7,1) i poniża dusze, i rani je okrutnie.

Masy, które idą, jak w każdym czasie, za zwyczajami tych, którzy zajmują przód sceny, sądzą, że są przyczółkami nowych czasów. Na nie zaś spadają konsekwencje zgubne i bolesne dla nich i dla ich otoczenia. I tak wiele istnień zostaje złamanych.

Kilka przykładów:

Na czele – Aids. Ta choroba jest owocem wyzwolenia obyczajów ze wszelkich tabu. Łamie życie milionów. Nie tylko życie tych, którzy są dotknięci tą dżumą naszego czasu, lecz jeszcze ich bliskich. Pani P. L. z Paryża stała się ludzkim wrakiem. Jej mąż popełnił samobójstwo. Musiała sprzedać luksusowy apartament, przyjaciele jej unikają. A wszystko to dlatego, że jej syn zachorował na AIDS. Młodzież z jego liceum organizowała orgie, na których przebierano się w osoby z dekadenckiego Rzymu. Ich celem było pozyskanie jak najliczniejszych partnerów i publiczne współżycie…

Drugi przykład: lekcje wychowania seksualnego, które się przekształcają często w lekcje deprawowania seksualnego. Konsekwencje: pierwsze doświadczenia podejmowane są w coraz młodszym wieku. Jednym z najbardziej dramatycznych skutków tego jest aborcja. W samej tylko Francji, co roku, 8000 nastolatek poniżej 15 roku życia poddaje się zabiegowi przerwania ciąży. Kiedy ma się świadomość wstrząsu psychicznego jaki jest nieuniknioną konsekwencją przerwania ciąży w życiu kobiety, można się przerazić wewnętrznymi ruinami, które powstają w duszach ogromnych tłumów kobiet. W jaki sposób publiczne władze postanowiły odeprzeć ten cios? Polecając pigułkę przyszłości. Będą ją przełykać nastolatki, które właśnie miały stosunki bez ochrony. W pigułce znajdują się hormony w wysokiej dawce. Jednak i one pozostawią ślady. Organizm jest nieskończenie skomplikowany. Mści się, wcześniej lub później za każde pogwałcenie praw, które nim kierują i rządzą. Ta pigułka – nazywana często bombą ze spóźnionym zapłonem – z pewnością będzie służyć jeszcze większemu spłyceniu świętych (przez samą swą naturę) relacji między mężczyzną i kobietą. Świętych – gdyż są nośnikami życia. Aby być źródłem radości, muszą koniecznie być owocem wzajemnej i trwałej miłości. Cóż z nich uczyniono? Akt cielesnej higieny podyktowany instynktem, który ma coraz więcej cech wspólnych ze zwierzętami i nie przypomina już aktu ludzkiego: odpowiedzialnego i wspaniałego przez miłość, będącego odbiciem natury samego Boga.

Nowe zjawisko starego wykroczenia

Nie łudźmy się. Człowiek pozostał takim, jakim był w chwili upadku w Rajskim Ogrodzie: bytem cielesnym, wezwanym do przebóstwienia, lecz złapanym na lep grzechu. Wzajemne przyciąganie się płci, siła genetycznego instynktu, od zawsze nakłaniały do przekraczania spiżowego prawa Synaju, potwierdzonego przez Jezusa Chrystusa. Ludzkość wciąż istnieje, bo choć Pan jasno wytyczył nieprzekraczalne granice dla człowieka, to jednak był jednocześnie skory do posługiwania się nieskończonym miłosierdziem wobec tych, którzy je przekraczali.

Czy są granice bardziej zacieśnione niż te: Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już w swoim sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa (Mt 5,27-28)?

A czy jest bardziej głośny dowód Jego miłosierdzia niż słowa, które Jezus powiedział do kapłanów i przywódców ludu: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego (Mt 21, 31). Nie należy też zapominać o słowach wypowiedzianych do niewiasty cudzołożnej: I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz (J 8,11).

Tak, mają rację ci, którzy twierdzą, że w każdym czasie dochodziło do wykroczeń cielesnych. Jednak to, co jest nowe, to ich masowy charakter, niemal powszechny. I zjawisko to pojawia się w coraz niższych grupach wiekowych na poziomie dotąd nigdy nie spotykanym.

Kto zawinił?

Na pierwszym miejscu media, które karmią się sensacją, niemoralnością, tym, co niezwykłe, do tego stopnia, że to, co nienormalne w końcu staje się normą. Zwłaszcza jeśli za tym wszystkim jest tajemna kuźnia autora planu zwanego nową moralnością. We Francji kuźnia ta nosi miano Wielkiego Wschodu. Usiłuje ona od pokoleń zastąpić moralność o źródłach judeo-chrześcijańskich przez to, co zostało nazwane właśnie nową moralnością. Trzeba przyznać, że te wysiłki masonerii zakończyły się sukcesem. Swoim śladem pociągnęła ona chrześcijan, w tym także pierwszoplanowych polityków, a nawet – kapłanów.

A przecież chrześcijanie powinni być uodpornieni na te formy trądu. Tak się dzieje pod warunkiem, że nauczyli się myśleć jak Bóg, dzięki codziennej lekturze Pisma Świętego oraz częstemu korzystaniu z dwóch sakramentów: Eucharystii i Pojednania.

Święty Paweł często ostrzega nas, określeniami silnymi i uderzającymi, przed ludźmi, którzy sieją zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową (Gal 1,7), którzy są krnąbrni, gadatliwi i zwodzicielscy, zwłaszcza wśród obrzezanych. I polecał: Trzeba im zamknąć usta (por. Tyt 1,10-11).

Niestety nieprzyjaciele ci są tak liczni, że odnoszą wielkie sukcesy i Ewangelia Chrystusowa jest obalana przez masy, które nawet już o niej nie pamiętają. Stało się to do tego stopnia, że zabicie dziecka w łonie jego matki, uznaje się za postęp społeczny, choć czyni się to dla korzyści lub dla zwykłej wygody kobiety. Dochodzi tu do jednego z najgorszych odstępstw biblijnych. Boskiemu przykazaniu: nie będziesz zabijał przeciwstawia się: zabijaj do woli, kiedy pragniesz. Zbrodniczy akt ukrywa się obecnie pod neutralnymi nazwami pigułek. Ten, który „od początku był zabójcą” (J 8,44) idzie naprzód zawsze zamaskowany, nie zapominajmy o tym.

Co robić?

Czy my, chrześcijanie, jesteśmy bezbronni wobec duchowego kataklizmu tej natury i tej wielkości?

Tak – odpowiadają pesymiści. Jest tylko jedno rozwiązanie: katastrofa planetarna, która czyha na ludzkość. Zresztą już ujawniają się jej początki pod postacią trzęsień ziemi, burz, powodzi, wojen.

Nie – odpowiadają działający i optymistyczni uczniowie Chrystusa, który nam obiecał Swe ostateczne zwycięstwo (zob. J 16,33). On też nas prosi o bycie zawsze, w każdych okolicznościach zaczynem w cieście ludzkości i światłem świata w ciemnościach, które nań spadają.

W jaki sposób działać? Oczywiście przez modlitwę, która jest działaniem najbardziej płodnym, gdyż działa bezpośrednio na Serce Boga.

Znam pewną starszą kobietę, która sama, w czasie wojny, doświadczała bardzo silnej pokusy przerwania ciąży w sytuacji pozornie bez innego wyjścia. W końcu zaś pokonała straszliwą myśl. Dziś jest matką pięćdziesięcioletniego syna, który jest jej dumą dzięki sukcesowi, jaki odniósł w życiu społecznym, a przede wszystkim – duchowym. Jest też babcią dwójki wnucząt, które świetnie radzą sobie na studiach, zachowując przy tym głęboką wiarę chrześcijańską. Ta szczęśliwa babcia, która miała tylko jednego syna, gdyż jej mąż zginął na wojnie, podjęła postanowienie, aby największą część swych modlitw poświęcać ofiarom przerywania ciąży: bardziej matkom zabijającym swe dzieci, niż samym zabitym dzieciom.

Kiedy opublikowałem książkę o zabijaniu nienarodzonych dzieci otrzymałem od niej piękny list z podziękowaniem. Od 1974 roku, kiedy we Francji prawo zalegalizowało przerywanie ciąży, ona modli się długo codziennie za te matki. Czyni to z wdzięczności, że sama uniknęła tego śmiertelnego niebezpieczeństwa. Modlitwa to pierwszy obowiązek chrześcijanina czy raczej jego pierwszy przywilej i broń przeciw szatanowi.

Druga broń do dyspozycji chrześcijanina: popieranie dzieł, takich jakim np. we Francji jest Dzieło Matki Miłosierdzia, czy innych walczących przeciw tej klęsce. Ofiarowują one przyszłym, zrozpaczonym matkom chociażby adopcję dzieci ocalonych ze współczesnej, nieustającej rzezi niewiniątek. Nie brak takich dzieł w żadnym kraju.

Trzeci teren działania, który dotyczy przede wszystkim władz i bojowników politycznych, odpowiedzialnych za media, nie wyłączając jednak innych kategorii chrześcijan. Zdecydowanie należy walczyć przeciw wszelkiemu nowemu rozwojowi cywilizacji śmierci np. parodii małżeństwa sprzyjającej homoseksualistom. Chrześcijanie mogą wpływać na wybór odpowiednich ludzi do władzy i przedstawiać inne rozwiązania pochodzące od kultury życia, czyli realizowanej w życiu Ewangelii.

Dla mam jest Apostolstwo świętego Macierzyństwa, które przynosi niezwykłą obfitość owoców. Poświęcone Dziewicy Maryi, Matce Boga, i wprowadzające do swych domowych ognisk życie kontemplacyjne, mają możliwość włączyć w swe intencje ofiary przerywania ciąży. Uświęcając swe własne życie gromadzą znaczący kapitał duchowy dla siebie samych i dla swych rodzin. Dlaczego nie użyć jednej części tego kapitału na korzyść kobiet mniej szczęśliwych, które pogrążają się w masowej zbrodni zabójstwa małych bezbronnych istot ludzkich mających schronienie w ich łonach; które uczestniczą w tej masakrze z rozpaczy, z nieświadomości lub nawet dla wygody? Nie stawiajmy barier w naszych sercach dla czułości i miłosierdzia Bożego. On pozostaje Ojcem, pomimo wszelkich zniewag ze strony Swoich dzieci i marnotrawnych synów, obejmijmy ich więc modlitwą, dopomagając w powrocie do Boga.

Ku wielkiemu oczyszczeniu?

Liczni wizjonerzy i wizjonerki przepowiadają wielką oczyszczającą katastrofę z widocznym przejawem interwencji Pana dla uwierzytelnienia Bożego pochodzenia kataklizmu. Chodzi o oczyszczenie ludzkości z jej zbrodni przeciw Boskiemu Stwórcy. Poza licznymi przejawami profanacji, najpoważniejszą zbrodnią jest zastąpienie kultu oddawanego Bogu – kultem oddawanym szatanowi.

Autentyczni chrześcijanie nie powinni lekceważyć tej zbieżności proroctw ani pogardzać nimi. Jednakże nie należy czynić z niej budzącej lęk obsesji. Jesteśmy w rękach Ojca kochającego, czułego, który przebacza nieskończoną ilość razy. Cóż więc robić, aby się przygotować?

Z pewnością znacie epizod z życia św. Dominika Savio. Był uczniem św. Jana Bosko, który pewnego dnia zapytał grupę uczniów, co by uczynili, gdyby im powiedziano, że koniec świata jest bliski, a oni akurat bawiliby się na podwórku. Jeden z nich odpowiedział: „Pobiegłbym do księdza wyspowiadać się”. „Poszedłbym pod tabernakulum modlić się z całej duszy” – stwierdził inny. „A ty, co byś uczynił?” – zapytał Jan Bosko Dominika Savio: „Bawiłbym się dalej…” – odpowiedział chłopiec. On jeden był w każdej chwili przygotowany na spotkanie z Panem.

Wszyscy żyjemy w okresie opisanym przez Apokalipsę. Czyńmy jednak nadal w radości w Chrystusie i z całkowitym zawierzeniem Panu to, co do nas należy. Przeżywajmy dni, jakie zostały nam dane, nie troszcząc się o to, co jutro nam przyniesie, jak nas o to prosi Jezus: „Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy.” (Mt 6,34). Niech jednak odpowiedź św. Dominika i jego życie będzie naszą Gwiazdą w czasach zamętu, w jakich żyjemy.

Czy czeka nas jakiś kataklizm? To wie tylko Bóg. Ale nie pozostawajmy bezczynni wobec ohydnych zbrodni, do jakich należy dziś aborcja i zabijanie dzieci. Przerywania ciąży to klęska nas wszystkich. To w szczególności klęska państwa świeckiego, które odrzuciło ochronę podstawowych i świętych praw życia, jak powiedział Jan Paweł II do rady konferencji biskupów Europy w 1985 roku.

René Lejeune

Stella Maris nr 356 str. 11-12, luty 2000. Przekład z franc. za zgodą Wyd. du Parvis

Zob. również: Ks. Gobbi o ohydzie spustoszenia (link zewnętrzny)